Dodał, że według wstępnych ustaleń podtrucie może być związane z przeprowadzonym w piątek wylewaniem posadzki w pomieszczeniach zakładów. Prawdopodobnie budynek nie został dostatecznie wywietrzony. Rzecznik podkarpackich strażaków mł. brygadier Marcin Betleja zapewnił, że obecnie nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia pracowników. W zakładzie przerwano produkcję; pomieszczenia są wietrzone. Na miejscu pracują ratownicy chemiczni z Leżajska. Jest także specjalistyczny sprzęt, który pozwoli na dokładne ustalenie składu powietrza. Poza zakładem nie ma zagrożenia dla zdrowia mieszkańców okolicznych bloków mieszkalnych.