W piątek lekarze otrzymali gotowe oświadczenie z trzema możliwościami, z których powinni wybrać jedną, i tak wypełnione oświadczenie do poniedziałku złożyć w dyrekcji. Lekarze mają do wyboru: wycofanie wypowiedzenia, zawarcie nowej umowy lub pracę w formie wolontariatu. W środę lekarze ze szpitala w Krośnie zapewnili, że mimo złożonych wypowiedzeń nie zostawią pacjentów bez opieki. W specjalnym oświadczeniu skierowanym do mieszkańców Krosna napisali, że dla nich "najważniejsze jest dobro pacjentów, dobro mieszkańców miasta i okolic". - Jesteśmy wierni naszemu przyrzeczeniu i nie zostawimy naszych pacjentów bez opieki. Pomimo złożonych przez nas wypowiedzeń, nie odejdziemy od łóżek i nie pozwolimy na likwidację naszego szpitala - zapewnili w piśmie. Za kuriozalną uznał też dyrektor szpitala Mariusz Kocój czwartkową decyzję podkarpackiego wojewody Mirosława Karapyty, który nie zgodził się na czasowe wygaszenie działalności tej placówki. Wnioskowała o to dyrekcja szpitala w związku ze złożeniem przez 118 lekarzy wypowiedzeń. Ich termin upływa 30 listopada. Wniosek dotyczył czasowego wygaszenia szpitalnych oddziałów na czas od 1 grudnia br. do 28 lutego 2010 roku. W czasie piątkowej konferencji prasowej dyrektora na salę wtargnęło około 300 mieszkańców Krosna, którzy wcześniej pikietowali przed budynkiem szpitala. Głośno żądali odejścia dyrektora. Lekarze skonfliktowani z dyrektorem zarzucają mu despotyzm, arogancję i apodyktyczność. Wycofanie wypowiedzeń warunkują odwołaniem dyrektora placówki. Ich zdaniem współpraca z nim jest niemożliwa. Od ubiegłego tygodnia szpital nie przyjmuje pacjentów na planowe zabiegi. Przyjmowane są przypadki "nagłe, pilne i ostre". Wcześniej także były ograniczenia w przyjmowaniu pacjentów, ale miały związek z brakiem środków finansowych, ponieważ limit wynikający z kontraktu szpital już wypracował. W szpitalu obecnie przebywa 500 pacjentów na 700 łóżek. Jeżeli miałoby dojść jednak do wygaszania oddziałów, to w ostatnim "pełnym" tygodniu miesiąca pacjenci już przebywający w szpitalu, i nadal wymagający leczenia, będą przewożeni do innych placówek, m.in. do Przemyśla, Rzeszowa i Dębicy. Konflikt w krośnieńskim szpitalu trwa od dłuższego czasu. Pierwsze wotum nieufności lekarze dla dyrektora złożyli w styczniu 2008 roku. Kolejne było w maju 2008, a trzecie - w maju br. Zarzucali mu wówczas m.in. zrywanie porozumień z lekarzami, utrudnianie realizacji programów szkoleniowych, nakazywanie realizacji grafików urlopowych, które dezorganizowały - ich zdaniem - pracę szpitala. W rezultacie zaostrzenia konfliktu pod koniec sierpnia br. 118 lekarzy złożyło wypowiedzenia umów o pracę. Ich termin upływa 30 listopada. Wycofanie wypowiedzeń warunkują odwołaniem dyrektora placówki. Ich zdaniem współpraca z nim jest niemożliwa, ponieważ - jak mówią - dyrektor zarządza szpitalem w sposób despotyczny. Dotychczasowe rozmowy i mediacje nie przyniosły kompromisu.