Mimo że wiedzą lub podejrzewają, iż są zarażone, nadal obsługują klientów. Według specjalistów podobny wskaźnik procentowy kobiet zarażonych śmiertelnym wirusem może występować w innych częściach kraju. Panika wśród osób korzystających z usług "cór Koryntu" wybuchła tydzień temu, gdy okazało się, że w Warszawie, w pięciu po kolei agencjach towarzyskich, pracowała dziewczyna zarażona HIV. To wywołało istną lawinę telefonów do instytucji zajmujących się profilaktyką zapobiegania AIDS. Z różnych badań wynika, że - w zależności od regionu - nawet kilkanaście procent mężczyzn korzysta z tego typu usług. Liczba potencjalnych ofiar wirusa może więc sięgać nawet setek tysięcy osób. Według oficjalnych danych służb sanitarnych, szczególnie rośnie liczba zakażonych kobiet. Wiele z nich to właśnie osoby uprawiające najstarszy zawód świata. Co najgorsze, nie ma żadnego pomysłu na powstrzymanie epidemii, gdyż nikt nie może zmusić właścicieli agencji towarzyskich i samych "dziewczynek" do regularnych badań. Ponieważ prostytucja w Polsce jest zakazana, tego typu przybytki funkcjonują pod różnymi szyldami, a w umowach o pracę zawarte są nawet zapisy o... zakazie współżycia seksualnego z klientami (sic!). "Córy Koryntu" na Podkarpaciu Jak problem rozprzestrzeniania się wirusa odnosi się do Podkarpacia? Nikt nie robił tego typu badań, chociaż w województwie funkcjonuje kilkadziesiąt agencji towarzyskich i "salonów masażu". Co prawda ich liczba nieco w zeszłym roku zmalała na skutek aresztowań właścicieli i deportacji prostytutek ze Wchodu, ale liczba kobiet uprawiających zawód nie maleje, przeciwnie. - Do "zawodu" wchodzą nowe dziewczyny, często pracujące na własną rękę, we własnych mieszkaniach, ogłaszające się w prasie lub Internecie. One są już zupełnie poza kontrolą. To są nawet setki dziewczyn - mówi jeden z rzeszowskich policjantów operacyjnie monitorujących tutejszy seksbiznes. Coraz więcej zachorowań W całej Polsce osób ze stwierdzonym wirusem HIV jest kilkanaście tysięcy, dwa tysiące jest chorych na AIDS, prawie tysiąc zmarło. Na Podkarpaciu pod koniec zeszłego roku zakażonych było ok. 200 osób, chorowało kilkadziesiąt, kilkanaście zmarło. Specjaliści alarmują jednak, że oficjalne liczby są nawet kilkakrotnie niższe od rzeczywistych i stale rosną. Szczególnie że straszliwa choroba uderza najbardziej w heteroseksualistów. Najwięcej zakażonych to ludzie młodzi, w wieku do 20 lat. SZYMON JAKUBOWSKI