Auto ze szczelnie zamkniętymi szybami zaparkowane było w słońcu, dziecko było zlane potem i płakało. We wtorek około godz. 13.00, policja została powiadomiona o małym dziecku, zamkniętym w samochodzie Daewoo Tico, które stało na ul. Krakowskiej w pobliżu lokali handlowych. Auto zaparkowane było w słońcu, a szyby w drzwiach szczelnie zasunięte. - Z relacji zgłaszającego mężczyzny wynikało, że zdecydował się na interwencję ponieważ dziecko płakało, było zaczerwienione na twarzy i zlane potem. Wcześniej, wspólnie z innymi osobami bezskutecznie próbował odszukać jego opiekuna - informuje Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. Wezwano także straż pożarną i policję. Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło. Na miejscu funkcjonariusze zastali już matkę dziecka i sporą grupę osób zbulwersowanych jej zachowaniem. Okazało się, że 31-letnia kobieta, mieszkanka powiatu brzozowskiego przyjechała z niespełna 2,5-letnim synem do Krosna na zakupy. Śpiące dziecko zostawiła w aucie, a sama weszła na chwilę do sklepu. Karetka pogotowia udzieliła pomocy wyczerpanemu dziecku.