21-letni Krzysztof Rogus może starać się o warunkowe zwolnienie dopiero po 45 latach, a 27-letni Dawid Pędzik - po 40. Sąd zezwolił na publikację ich pełnych danych oraz ich wizerunku. W uzasadnieniu wyroku sędzia Zbigniew Śnigórski podkreślił, że obaj mężczyźni dopuścili się okrutnych zabójstw, o których trudno mówić bez załamania głosu. Według sądu, w obu skazanych "zło tkwi od początku" i nawet przez myśl nie mogła przejść możliwość wymierzenia innej kary niż całkowita eliminacja ze społeczeństwa. Sędzia mówił też, że obrońcy nie podali żadnych okoliczności łagodzących, które mogłyby wpłynąć na złagodzenie kary, ponieważ takich okoliczności nie ma. Powołując się na biegłych psychiatrów i psychologów, którzy po obserwacji obu mężczyzn stwierdzili, że byli oni poczytalni w momencie popełniania zbrodni, podkreślił, że obaj zapewniali sobie alibi i ukrywali narzędzia zbrodni, a zatem doskonale zdawali sobie sprawę z tego, co zrobili. Na kary dożywocia obu mężczyzn skazał w kwietniu 2010 r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie. Od wyroku odwołali się adwokaci Rogusa i Pędzika. Kwestionowali jedynie wysokość kary. Wnosili o zmianę wyroku z dożywocia na 25 lat pozbawienia wolności lub skrócenie okresu, po którym mogą się starać o warunkowe zwolnienie. Podkreślali, że obaj są młodzi, mieli złe wychowanie w domu i przyznali się do zarzucanych im czynów, a na wizji lokalnej dokładnie opisali jak doszło do zbrodni. Po złożeniu apelacji sąd odwoławczy zdecydował o obserwacji psychiatrycznej obu oskarżonych. Biegli stwierdzili u nich nieprawidłową osobowość, a u Rogusa niedorozwój umysłowy. Wykluczyli jednak chorobę psychiczną. Ich zdaniem obaj byli poczytalni w chwili popełniania zabójstw. Prokurator Stanisław Rokita i pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej (matki jednej z ofiar) Arkadiusz Slisz wnioskowali o odrzucenie apelacji obrony i utrzymanie wyroku w mocy. Prokurator w mowie końcowej podkreślił, że obaj oskarżeni zabijali dla przyjemności, jak typowo seryjni mordercy i jedyną słuszną karą jest całkowita eliminacja ich ze społeczeństwa. Mowę prokuratora skazani zakłócali wulgarnymi odezwaniami. Uciszyli się dopiero po kolejnym upomnieniu przez sędziego i groźbie wyrzucenia z sali. Do zabójstw doszło w lutym 2009 r. w miejscowości Siedliska-Bogusz. Pierwsza ofiara to 33-letni Krzysztof K., mąż siostry Rogusa. Skazani odwiedzili go w jego domu; razem pili alkohol. Kiedy gospodarz zasnął, jeden ze skazanych ogłuszył go młotem, uderzając w okolicę skroni, a drugi przeciął mu kark piłą motorową. Skradli wtedy ok. 100 zł. Kolejną ofiarą była samotnie mieszkająca 75-letnia Aniela K., krewna pierwszej ofiary. Trzy dni po pierwszym zabójstwie mężczyźni grozili kobiecie w jej domu siekierą i nożem. Bili ją i kopali. Zrabowali 2,5 tys. zł. Później Rogus zgwałcił kobietę, a następnie zabili ją siekierą. Następnego dnia przyszli do 79-letniej Zofii N. Grożąc jej nożem, zabrali co najmniej tysiąc zł. Później skrępowali ją sznurem i kablem elektrycznym i żądali wydania kolejnych pieniędzy. Gdy Zofia N. zapewniała, że nie ma ich więcej, obaj uderzeniami siekierą w głowę pozbawili ją życia. Za zrabowane we wszystkich trzech domach pieniądze kupowali alkohol. W śledztwie obaj mężczyźni przyznali się do popełnienia wszystkich zarzucanych im czynów. Pędzik z zawodu jest kucharzem, a Rogus - stolarzem z wykształceniem podstawowym. Obaj byli wcześniej karani; Pędzik - 12 razy za popełnienie przestępstw przeciwko mieniu, bezpieczeństwu w komunikacji i ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Rogus był karany jako nieletni za usiłowanie zabójstwa.