- Prawdopodobnie jeszcze w tym roku rozpocznie się odbudowa świątyni - powiedział w środę proboszcz prawosławnej parafii w Komańczy, ks. Marek Gocko. Według Edwarda Marszałka z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, drewno na odbudowę cerkwi jest już w składach w nadleśnictwach Komańcza, Rymanów i Baligród. - Określone dla tego surowca wymagania techniczne były dość wysokie. Kłody mają długość 10 m, a ich średnica w cieńszym końcu wynosi 50 cm. Zgromadzenie tej ilości surowca, o takich parametrach, wymagało czasu. Surowiec pozyskano w ramach planowych cięć w drzewostanach jodłowych przekraczających 120 lat - podkreśla Marszałek. Pieniądze na odbudowę cerkwi przeznaczył też resort kultury i dziedzictwa narodowego. Bezpośrednio po pożarze konserwator zabytków zdecydował, że cerkiew powinna zostać odbudowana w pierwotnym kształcie. Koszt odbudowy szacuje się na ok. 1 mln zł. Drewnianą cerkiew w Komańczy zbudowano w 1802 r., trzy lata później została konsekrowana jako świątynia grekokatolicka. Była jedną z trzech zachowanych cerkwi, zbudowanych w stylu wschodnio- łemkowskim. Pozostałe dwie znajdują się w Turzańsku i Rzepedzi. Od 1963 r. należała do Kościoła prawosławnego. Była szalowana. Składała się z trzech głównych części, z których każda zakończona była kopułą. Budowla stała na planie prostokąta. Podczas wrześniowego pożaru strażakom udało się uratować jedynie zabytkową dzwonnicę.