- Jeżeli przyszły prezydent zezwala na zabijanie chorych dzieci, musimy o tym mówić głośno i wyraźnie - tłumaczy Jacek Kotula, przewodniczący Stowarzyszenia Contra In Vitro. - To haniebne, oburzające, obrzydliwe - mówi Tomasz Kulesza, poseł PO, szef kampanii wyborczej Komorowskiego na Podkarpaciu. - Tylko dojadę do Rzeszowa zgłaszam sprawę na policję. Pod billboardem jest napis: "Marszałek Komorowski popiera kompromis aborcyjny. Kompromis aborcyjny zabija chore dzieci". - W ten sposób chcemy zwrócić uwagę na poglądy aborcyjne kandydata na prezydenta - mówi Kotula. - To ohydne kłamstwo, znam poglądy pana marszałka na temat aborcji i eutanazji, nie mają nic wspólnego z tymi haniebnymi insynuacjami. To świadczy o totalnej pozycji intelektualnej osób, które wpadły na ten pomysł. Nie wiem jak nazwać tych ludzi to nawet nie ateiści to praktykujący niewierzący - mówi poirytowany Kulesza. Podobne plakaty, tyle, że z Jarosławem Kaczyńskim pojawiły się w Warszawie. Tam akcję prowadzi Stowarzyszenie PRO. am