- Około godziny 18. dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie odebrał telefon od mężczyzny, który po rosyjsku powiedział, że wraz z kolegą znajduje się rejonie Wołosatego przy słupie granicznymi i nie mają sił iść dalej. Policjanci natychmiast przekazali tę informację do Straży Granicznej i GOPR-u - powiedziała rzeczniczka prasowa Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu Elżbieta Pikor. Wspólny patrol SG i GOPR-u znalazł mężczyzn na wysokości ok. tysiąca m npm. Ich stan był bardzo poważny. Nie mieli siły poruszać się samodzielnie. W ostatnich dniach, w górnych partiach Bieszczadów temperatura oscylowała około minus 10 stopni C., było wietrznie i padał śnieg. - Imigranci zostali zwiezieni na skuterach śnieżnych w niższe partie Bieszczadów, gdzie czekało pogotowie ratunkowe. Obaj mężczyźni znajdują się teraz w Szpitalu Miejskim w Ustrzykach Dolnych. Stan jednego z nich jest krytyczny - dodała Pikor. W rejon zdarzenia wysłany został śmigłowiec Straży Granicznej, aby noktowizorem sprawdzić czy nie ma innych osób, które mogły razem z mężczyznami przekraczać nielegalnie granicę.