Ch. został ponadto pozbawiony na 10 lat praw publicznych. Wyrok nie jest prawomocny. Proces odbywał się z wyłączeniem jawności m.in. ze względu na możliwość naruszenia dóbr osobistych ofiary. Uzasadnienie wyroku także zostało utajnione. Oskarżeni to 27-letni Stanisław Ch. - sąsiad ofiary i jego 22- letni kolega Grzegorz D. Starszy z nich odpowiadał za zbrodnię w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, bowiem ofiara była świadkiem w sprawie, w której został skazany za usiłowanie gwałtu. Według prokuratury, Stanisław Ch. miał jeszcze po śmierci wykorzystać dziewczynę seksualnie. Ten czyn nie figurował jako oddzielny zarzut, bowiem w myśl prawa jest to tzw. czyn pochłonięty, objęty zarzutem zbrodni. Do zabójstwa Natalii doszło w grudniu 2006 roku. Dziewczyna wyszła rano z domu do szkoły. Gdy czekała na przystanku na autobus, oskarżeni zaproponowali jej podwiezienie samochodem. Według prokuratury, sprawcy udusili dziewczynę. Jej nagie zwłoki znalazł na polach między Niechobrzem a Racławówką przypadkowy przechodzień. Następnego dnia zatrzymano pierwszego podejrzanego - Stanisława Ch. Drugiego podejrzanego zatrzymano dopiero po kilku miesiącach. Mężczyźni początkowo przyznali się do winy, ale później odmówili składania wyjaśnień. Śledztwo trwało półtora roku. W tym czasie prokuratura zebrała ponad 130 dowodów w miejscu zbrodni dziewczyny, m.in. krew Natalii znalezioną w samochodzie jednego z oskarżonych.