Jak już pisała "Sztafeta", w grupie 33 zatrzymanych pod koniec marca osób, zamieszanych w proceder rozpowszechniania przy użyciu internetu treści pornograficznych z udziałem małoletnich dzieci, były trzy osoby z Podkarpacia - ze Stalowej Woli, Kolbuszowej i Jedlicza. Jadwidze P., Grzegorzowi K. oraz Mirosławowi C., podobnie jak pozostałym trzydziestu zatrzymanym, przedstawiono już zarzuty. - Osoby te przyznały się do popełnienia przestępstwa, wyjaśniły też sposób jego dokonania - mówi Janusz Woźnik, Prokurator Okręgowy w Tarnobrzegu. Grozi im do 8 lat więzienia. Badali dowody i podejrzanych Wprawdzie przed kilkoma dniami sąd uchylił zastosowany wobec tej trójki areszt tymczasowy, jednak nie będzie to miało wpływu na dalsze postępowanie. - Zebrano już kompletny materiał dowodowy w tej sprawie, więc nie zachodzi obawa mataczenia - tłumaczy Woźnik. Wobec trójki podejrzanych zastosowano poręczenie majątkowe, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju. Na wolności będą oczekiwać na proces. Prawdopodobnie jeszcze w połowie września akt oskarżenia w tej bulwersującej sprawie trafi do sądu. Do tego czasu zanalizowany zostanie materiał z badań seksuologiczno-psychologicznych i psychiatrycznych, jakim poddano podejrzanych. Póki co, uzyskano już opinię biegłego z zakresu informatyki, który sprawdzał zabezpieczony w mieszkaniach podejrzanych sprzęt komputerowy. - Czynności prowadzone przez biegłego ujawniły tysiące ohydnych zdjęć i sekwencji filmowych o treściach pornograficznych z udziałem dzieci poniżej 15. roku życia, nawet trzy- i dwuletnich, oraz zwierząt - prokurator Woźnik nie kryje odrazy zebranym materiałem dowodowym. - Dzieci, często powiązane, wykorzystywane były w obrzydliwych, brutalnych scenach. Odpowiedzą rodzice i producenci? Prokuratorzy mają zasadne podejrzenia, odnośnie części zabezpieczonych materiałów, że do ich produkcji dzieci użyczyć musieli sami rodzice. - Bo jak inaczej tłumaczyć, że występują tam nawet dwuletnie maluchy - podkreśla prokurator Edward Podsiadły, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. - Jeżeli udałoby się ustalić, że działo się to za zgodą rodziców, ci nie pozostaliby bezkarni. Jednak ustalenie, czy rzeczywiście jacyś rodzice pomogli w powstaniu takiej "produkcji" będzie bardzo trudne. - Musielibyśmy dotrzeć do producenta tych treści, a tymczasem zdjęcia czy zabezpieczone filmy nie muszą być produkcji polskiej - dodaje Woźnik. - Pojawiają się na nich bowiem także dzieci o rysach azjatyckich czy ciemnoskóre. Prokuratorzy potwierdzają jednak, że w przypadku przynajmniej jednej sekwencji filmu, mają uzasadnione podejrzenia odnośnie producenta. Niewykluczone więc, że uda się go zatrzymać. Prawdopodobnie ślad prowadzi do Niemiec. JOANNA RYBCZYŃSKA 27 marca rano policjanci weszli jednocześnie do 86 mieszkań i lokali w całym kraju. Akcją koordynowała Komenda Główna Policji. Podczas przeszukań zabezpieczono 88 komputerów, 3390 płyt CD i DVD, 7 laptopów, 27 twardych dysków, 14 telefonów komórkowych, kasety video, aparaty cyfrowe. 33 podejrzanym przedstawiono zarzut posiadania, sprowadzania, rozpowszechniania i utrwalania treści pornograficznych z udziałem dzieci.