Jedenastu za czterech przeciw i czterech wstrzymujących się od głosu. W takim układzie radni powiatowi zadecydowali o przekazaniu ponad 1,7 mln złotych na modernizację i przebudowę internatu. To tam, według planów już pod koniec czerwca ma się znaleźć dom dziecka dla trzydziestu osób. Starosta sanocki jest zadowolony z tej decyzji. - Nie mieliśmy innych możliwości, próbowaliśmy pozyskać pieniądze z zewnątrz, ale nigdzie się to nie udało. Nowy dom dziecka to koszt ponad czterech milionów złotych. Koszt modernizacji pokryjemy z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży działki na której w tej chwili stoi placówka. Jest to kwota ponad 1.8 mln złotych - mówi Wacław Krawczyk. Zdaniem wieloletniego dyrektora pogotowia opiekuńczego, byłego starosty, a obecnie radnego powiatu Bogdana Strusia, ta decyzja jest dużym błędem. Przede wszystkim ze względów społecznych. - Dom dziecka w tym potocznym znaczeniu jako placówka opiekująca się dziećmi, sierotami czy pochodzącymi z rodzin niepełnych w tej chwili się znacznie zmienił. Teraz jest to placówka socjalizacyjna, która opiekuje się dziećmi mającymi styczność z dużą patologią, one z jednej strony same mają problem z prawem, z drugiej pochodzą ze środowisk patologicznych i siłą rzeczy przenoszą pewne zachowania do swojego środowiska - mówi Bogdan Struś radny powiatu. Według niego o wiele lepszym pomysłem byłaby budowa nowego obiektu, na terenie dawnej jednostki w Olchowcach, na powiatowym gruncie. W nowym budynku mogłoby znaleźć lokalizacje kilka różnych ośrodków. W tej chwili starostwo wydaje ponad dwa miliony złotych rocznie, na dzieci, które przebywają w ośrodkach poza powiatem sanockim. Koszt pobytu osoby w domu dziecka wynosi w zależności od placówki od około trzech tysięcy złotych na Podkarpaciu nawet do 8 tysięcy złotych Krakowie.