- To był bardzo dobry rok dla podkarpackich winiarzy. W przeciwieństwie do winnic w innych regionach, np. w województwach lubuskim czy dolnośląskim, ominęła nas wiosenna fala przymrozków. Pogoda sprzyjała także naszym winnicom w pozostałych miesiącach roku - powiedziała Wawro. Jej zdaniem z jednego hektara zebrano w tym roku ponad 10 ton winogron. - Jesteśmy zadowoleni zarówno z wielkości, jak i jakości tegorocznych zbiorów - dodała. Jednocześnie podkreśliła, że "wino z tegorocznych zbiorów pod okiem winiarza powinno leżakować przez co najmniej półtora roku". Wawro przypomniała, że w 2010 roku podkarpaccy winiarze z jednego hektara zebrali niespełna pięć ton winogron. - W ubiegłym roku najpierw dotknęły nas przymrozki, potem ulewne deszcze, a wreszcie pojawiły się choroby winorośli w niektórych winnicach. Zdecydowanie gorsza była też jakość ubiegłorocznych zbiorów - wyliczała. Na Podkarpaciu jest ok. 150 winnic. Liczą od kilku arów do dwóch-trzech hektarów, przy czym przeważają winnice o powierzchni 20-40 arów. W regionie uprawia się winorośl na ok. 40 hektarach, m.in. w okolicach Jasła, Krosna, Strzyżowa i Rzeszowa. Początki uprawy winorośli na obszarze dzisiejszego Podkarpacia sięgają prawdopodobnie X-XI wieku. O rozpowszechnieniu upraw winorośli w dawnych wiekach świadczą np. lokalne nazwy geograficzne, jak Winna Góra, Winnica czy Winne, szczególnie liczne na pogórzach karpackich. Winiarstwo na tych terenach stopniowo zanikało w XVI i XVII stuleciu, w dużej mierze za sprawą konkurencji win węgierskich, które wówczas zaczęły być masowo przywożone do Polski. Uprawa winorośli powróciła na Podkarpacie w połowie lat 80. ubiegłego wieku. - W związku z dobrym nasłonecznieniem, ale także wymagającym klimatem podgórskim, na Podkarpaciu dominują odmiany odporne na przymrozki - zauważyła Wawro.