Jak poinformowała w czwartek szefowa stalowowolskiej prokuratury Barbara Bandyga, zakończenie śledztwa wstrzymuje oczekiwanie na trzy opinie biegłych. Jedna z nich to opinia biegłego z zakresu biomechaniki po przeprowadzonym we wrześniu eksperymencie procesowym; wówczas przy użyciu specjalnie skonstruowanego manekina o wzroście i wadze chłopca sprawdzano różne możliwości dotyczące upadku dziecka z balkonu. Prokuratura czeka też na opinię psychologiczną 8-letniego Norberta i na wynik badań śladów biologicznych zabezpieczonych na miejscu zdarzenia. Według Bandygi opinie powinny wkrótce nadejść. "Po ich nadejściu będziemy mieć pełny materiał dowodowy, po którym będzie można zakończyć śledztwo i skierować akt oskarżenia. Mamy nadzieję zakończyć śledztwo do końca roku" - powiedziała prokurator. Prokurator dodała, że chłopiec fizycznie wrócił do zdrowia. 42-letni Krzysztof K. jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa syna oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu chłopca. Do zdarzenia doszło w czerwcu br. wczesnym popołudniem na stalowowolskim osiedlu. Krzysztof K. wrócił pijany do mieszkania, gdzie od razu wywiązała się awantura, w czasie której miał wyrzucić syna przez balkon. Ranne dziecko, z obrażeniami głowy i klatki piersiowej, trafiło do szpitala w Tarnobrzegu. Matka chłopca była w tym czasie w pracy, a starsza siostra - w szkole. Po zdarzeniu policja zatrzymała ojca. Mężczyzna był pijany; miał 2,1 promila alkoholu w organizmie. Krzysztof K. przebywa w areszcie. W czasie posiedzenia aresztowego przyznał się - w obliczu zebranych dowodów - do zarzucanego mu czynu, choć twierdził, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Natomiast wcześniej, w czasie przesłuchania w prokuraturze, nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu; nie przeczył, że demolował mieszkanie i awanturował się, ale nie pamiętał, by wyrzucał dziecko przez balkon. Prokuratura zarzuciła też K. psychiczne znęcanie się nad rodziną. Mężczyzna przyznał się do tego czynu. Kodeks karny przewiduje za usiłowanie zabójstwa karę w takiej samej wysokości jak za dokonanie zabójstwa - K. grozi kara nie mniejsza niż 8 lat pozbawienia wolności, albo 25 lat lub dożywocie. Według sąsiadów jest to normalna rodzina; rodzice pracują, nie było widać, aby dzieci były bite. Norbert jest dobrym uczniem.