Takie posunięcie ma wprowadzić konkurencję i lepszą wycenę rzeczywistej wartości poszczególnych świadczeń medycznych. Zlikwidowaną składkę zdrowotną miałyby zastąpić abonamenty wykupywane w towarzystwach ubezpieczeniowych. To zły pomysł - Komercjalizacja służby zdrowia na obecnym etapie to zły pomysł, bo doprowadzi do umierania ludzi na ulicach. Co innego, gdy powstanie już sieć szpitali publicznych, które będą buforem zabezpieczającym najbiedniejszych - mówi Grzegorz Materna, z-ca dyrektora ds. ekonomicznych ZOZ nr 1 w Rzeszowie. - Jeszcze żaden kraj na świecie nie zdecydował się na sprywatyzowanie całej służby zdrowia. - Prywatyzacja to nie panaceum na wszystko zło w służbie zdrowia, ale... jestem za zróżnicowaniem form, bo pozwoliłoby to na złamanie monopolu płatnika - mówi Janusz Solarz, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. - Taka przebudowa systemu musiałaby jednak trwać latami i nie może polegać na likwidacji placówek. Muszą równolegle istnieć także szpitale publiczne o strategicznym dla mieszkańców danego regionu znaczeniu. ANNA MORANIEC amoraniec@pressmedia.com.pl Komentarz: Grzegorz Materna, z-ca dyrektora ds. ekonomicznych w ZOZ nr 1 w Rzeszowie: - Służba zdrowia to nie rynek banków czy firm. Jeżeli coś nie wyjdzie, to ucierpią chorzy, a nie tylko przedsiębiorca. Poza tym niepubliczne ZOZ-y patrzeć będą tylko na swój zysk. Janusz Solarz, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie: - Takie rozwiązanie w obecnej chwili jest zbyt rewolucyjne, a kolejnej rewolucji mogą nie przeżyć pacjenci i niektóre placówki.