Policja co i rusz informuje o kolejnych zatrzymaniach i mówi wprost: - Mielcem interesują się grupy, które starają się tam stworzyć szlaki narkotykowe i miejsca sprzedaży swych produktów. Tylko w tym miesiącu mieleccy mundurowi zatrzymali pięciu dilerów, którzy od dłuższego czasu zaopatrywali młodzież w narkotyki. Pięciu dilerów w ciągu miesiąca U 19-letniego Krzysztofa R. zabezpieczono 95 działek haszyszu. Z kolei 21-letni Dariusz L. na sprzedaży narkotyków tylko jednemu mężczyźnie zarobił - bagatela - 11 tys. zł. Kolejny diler - 19-latek Albert A. - z handlu "zielskiem" uzyskał ponad 15 tys. zł. Zarzuty postawiono również 21-letniemu Jakubowi D. Dwa lata starszy Robert E. nie tylko handlował "prochami", ale również zastraszał i używał przemocy wobec konkurencji. Monitoring, identyfikatory i specjalne bramki Czy mieleckie szkoły są na to wszystko przygotowane? - Robimy, co możemy - odpowiada Arkadiusz Gałkowski, naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim. - We wszystkich szkołach jest monitoring, oprócz jednej na osiedlu Rzochów. Są również woźni, którzy pilnują, żeby nikt niepożądany nie dostał się do szkoły. - Poza tym uczniowie mają identyfikatory, realizowane są różnego rodzaju programy wychowawcze, a pedagodzy ściśle współpracują z policją i rodzicami - wylicza Gałkowski. - Wkrótce w Gimnazjum nr 4 zamierzamy zainstalować bramki, przez które uczniowie będą przechodzić, używając karty ze specjalnym czytnikiem. Jeśli ten eksperyment się sprawdzi, zrobimy takie bramki w pozostałych placówkach - zapewnia. Szkoła... punktem obserwacyjnym ABW Skąd zatem taka plaga dilerów wokół mieleckich szkół? - To problem ogólnopolski, a Mielec nie jest wyspą na oceanie - twierdzi naczelnik. - Jeden z dyrektorów powiedział mi, że przed kilku laty z okien jego szkoły funkcjonariusze ABW obserwowali całą ulicę i potem kogoś zamknęli. A więc problem handlarzy narkotyków nie wziął się od dziś. Nie ma jednak co popadać w skrajności i robić ze szkół twierdz. Musimy wszyscy być czujni i tyle. pgalek