Nie ma też stanowiska drugiego zastępcy burmistrza. Szewczyk pozmieniał również nazwy i zakresy działania kilku wydziałów. Urzędnicy spodziewają się najgorszego. Zwolnień! Zmiany w dębickim ratuszu weszły w życie z początkiem bm. Najbardziej dotknęły promocję, która była oczkiem w głowie byłego burmistrza Pawła Wolickiego. Problem w tym, że wydatki tegoż wydziału były krytykowane przez opozycję, która od kilku miesięcy ma... większość w Radzie Miasta. A, jak wiadomo, większość ma zawsze rację. Obyło się bez zwolnień. Na razie? Pracownicy promocji trafili do Miejskiego Ośrodka Kultury i Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz: wydziałów: przedsiębiorczości, planowania strategicznego, organizacyjno-kadrowego. Burmistrz Mariusz Szewczyk zrezygnował z drugiego zastępcy i zmienił nazwy kilku wydziałów. Obyło się bez zwolnień, ale urzędnicy drżą o pracę. Tym bardziej, że wydatki na administrację są i były krytykowane przez sporą część radnych. Małgorzata Dankowska, sekretarz miasta protestuje przeciwko takiej tezie. - Nasi pracownicy nie odbiegają zarobkami od średniej na Podkarpaciu - uważa. - W stosunku do tego co się robi powinno się relatywnie zarabiać. A czy tak jest? Wątpię. Nasza praca nie ma przełożenia na wysokość poborów. Ci, którzy mówią inaczej, nie znają realiów. - Nam się tu naprawdę ciężko pracuje - przekonuje sekretarz. - Pracownicy się starają obsłużyć tego petenta najlepiej, jak potrafią. Moim zdaniem, o wiele lepiej, niż w innych urzędach. A im bardziej się staramy, to bym bardziej się nas krytykuje. Mariusz Szewczyk, p.o. burmistrza Dębicy: - Zmiany spowodowane są koniecznością usprawnienia działalności Urzędu Miejskiego oraz uzyskania oszczędności. Tegoroczny budżet jest trudny, brakuje w nim środków na funkcjonowanie urzędu. Bez reorganizacji tych pieniędzy nie da się wygospodarować. Paweł Galek