Jakaś nastolatka płacze w objęciach koleżanki. - Boże, dlaczego ktoś mu to zrobił? Dlaczego? - pyta przez łzy. Na twarzyczce Dawida spokój, ale widać, że nie odszedł z tego świata spokojnie. - Nie ma kary dla kogoś, kto go zabił - mówi cicho starszy mężczyzna ocierając łzy. Modlitwa trwa. - Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie... Rozpoczyna się msza żałobna. Prowadzi ks. bp Marian Rojek. Co zostanie powiedziane w homilii? Co można powiedzieć w takiej chwili? - Panie, jaki jest sens tej po ludzku niepotrzebnej śmierci? - zaczyna ks. prof. Jacek Żygała. W swoistej "rozmowie" z Jezusem Chrystusem kapłan wspomina Dawida. - Wierzył swoją prostą dziecięcą wiarą - mówi. - Ufał Ci Panie. Powołałeś go do siebie, a on poszedł za Tobą, do Ciebie. Tak, jak wówczas, gdy powołałeś go do służby przy Twoim ołtarzu i Dawid został ministrantem - przypomina ksiądz profesor.- My jeszcze błądzimy, my jeszcze nie wiemy, ale Dawid już jest z Tobą i już wie, jak to jest być blisko Ciebie Panie, Twej miłości - słowa księdza Jacka działają, jak balsam. - Mam do Ciebie małą prośbę Panie - mówi kapłan. - Pozwól Dawidowi jeździć na rowerze. Tak to lubił, codziennie przyjeżdżał na nim tutaj, by służyć do mszy - w oczach zebranych błyszczą łzy. Był taki ostrożny Trumna z ciałem chłopca zostaje złożona w grobie. Młodziutka dziewczyna gra na skrzypcach "Barkę", ludzie nie umieją powstrzymać łez. Jeden wielki szloch, łkanie. Nikt z rodziny nie jest w stanie mówić. W jej imieniu dziękuje wszystkim dyrektorka bolestraszyckiej podstawówki, Renata Haskiewicz - Kudła. Mówi tez kilka słów o swoim zmarłym uczniu. - Byłeś Dawidku takim dobrym i wesołym dzieckiem - głos łamie się dyrektorce. - I takim ostrożnym, zawsze uważałeś na drodze. To co się stało, to skutek ludzkiej bezmyślności - dodaje. Dawid by wybaczył Ta kobieta wiecznie "na bani" chodziła - mówią ludzie o Joannie G., która przyznała się do potrącenia Dawida i ucieczki z miejsca wypadku. - Zabrali jej prawo jazdy, ale i tak jeździła - przypominają. - Ale jeździł też jej nastoletni syn - zauważa młody człowiek. - Ma chyba 17 lat, więc nie ma prawka - dedukuje. - Nieraz go widziałem za kierownica tego audi - twierdzi. - Może to on jechał, a matka go kryje - zastanawia się. - Dawidek na pewno by wybaczył temu, kto to zrobił - mówi matka chłopca, Danuta. - Ja znam swoje dziecko - dodaje z mocą. - Ale czy jego przebaczenie czegoś by takiego człowieka nauczyło? - pyta przez łzy. Monika Kamińska