Zbliża się najtrudniejszy dla ekip ratunkowych czas: szybko nadchodzi szarówka, wcześnie zaczyna się wieczór. Wyraźne, kontrastowe oznakowanie domów, jest w takich warunkach bezcenne - mówi Zbigniew Bober, dyrektor pogotowia ratunkowego w Mielcu. Dyrektor Bober wystąpił z takim apelem już kilka miesięcy temu. Efekty widać, ale.. Ciągle jeszcze ratownicy zbyt często borykają się ze zlokalizowaniem miejsca zamieszkania chorego, określanego często przez wzywającego pomocy jako "koło kapliczki, dużej lipy czy domu w charakterystycznym kolorze". - Niestety, ani kolorów ani drzew często nie udaje się rozróżnić w ciemności, stąd też problem czytelnego oznakowania posesji jest tak palący - mówi dyrektor. Kampania już przynosi efekty Na poprzedni apel Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu odpowiedziało wielu mieszkańców: na domach w powiecie wreszcie pojawiły się numery, a w Padwi Narodowej - jeszcze w tym roku - zostaną wprowadzone nazwy ulic. - To przykład odpowiedzialności radnych za losy mieszkańców. Padew jest duża, więc wprowadzenie nazw ulic na pewno bardzo pomoże - mówi Aneta Dyka-Urbańska, rzecznik mieleckiego pogotowia. Wszędzie tak samo - Trudności z odnalezieniem adresu potrzebującego pomocy mamy we wszystkich stacjach - mówi Grzegorz, kierowca-ratownik ze Stalowej Woli. - Najgorzej jest oczywiście w nocy, szczególnie jesienią i zimą. Anna Moraniec