Pan Staszek* handluje w Dębicy od lat. I ma już wyrobione zdanie na temat bułgarskiej konkurencji. - Oni są zupełnie bezkarni, a policja, jeżeli już, to wysyła do nich wystraszonych funkcjonariuszy - bulwersuje kupiec. - Wiem na co ich stać, bo non stop mam z nimi do czynienia. Przyjeżdżają, kiedy im pasuje, robią co chcą. Rozbestwili się do tego stopnia, że na bazarze położonym na Rynku pobili inkasenta. Przyjechała policja, kazała podać sobie ręce na zgodę i pojechała. No przecież to są zwykłe jaja - wkurza się pan Stanisław. Mężczyzna twierdzi, że wszyscy bułgarscy kupcy mieszkają w Polsce. - Przyjeżdżają tu z Dębicy, Pilzna, a nawet Radomia - wylicza. - Jak tak dalej pójdzie, to będziemy musieli jechać handlować do Bułgarii, bo najwyraźniej we własnym kraju tego robić nie możemy. Tyle mówi się, że jest kryzys i trzeba walczyć z bezrobociem, popierać mały i średni biznes. W rzeczywistości robi się wszystko, żeby nas dołować. A my już nie wyrabiamy. Dla Polaków nie ma taryfy ulgowej - Wielu z nas przestało płacić ZUS - żali się pan Staszek. - Dziewięćset złotych miesięcznie? Skąd na to brać? A Bułgarzy nie płacą nic. Nas kontroluje Urząd Skarbowy, a ich nikt. Kiedyś byłem świadkiem, jak ktoś ze skarbówki chciał wyegzekwować od takich trzech mandat po 120 zł. Tylko się zaśmiali. W końcu z łaską zgodzili się dać po 40 zł. Dla nas na pewno nie byłoby taryfy ulgowej. A takiemu Bułgarowi wszystko wisi - dodaje. Zatłukli by mnie na śmierć O tym, że słowa dębickiego kupca nie są bezzasadne niech świadczy zdarzenie, jakie niedawno miało miejsce na bazarze w niedalekim Mielcu, gdzie grupa Bułgarów osaczyła i pobiła pana Bogdana, handlowca z Tarnowa. - Instynktownie zasłoniłem twarz, a oni cały czas okładali mnie pięściami i kopali po całym ciele - stwierdza pan Bogdan. - Nie było szans na reakcję. Gdybym nie uciekł, to pewnie zatłukliby mnie na śmierć. O wyjaśnienie sprawy bułgarskich handlarzy zaapelowała do władz Dębicy Komisja Budżetu, Handlu i Usług funkcjonująca przy Radzie Miasta. Wnioskowała, aby tej sprawie przyjrzały się również Straż Graniczna, policja, Urząd Skarbowy i Straż Miejska. * Imię rozmówcy zostało zmienione