Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, zatrzymani lekarze - dwóch mężczyzn i dwie kobiety - wystawili w zamian za łapówki kilkaset zaświadczeń pomocnych do otrzymania zasiłków pielęgnacyjnych dla dzieci. Za wystawienie "lewego" zaświadczenia, które wydawali nie mając nawet kontaktu z rzekomo chorymi dziećmi, brali najczęściej 150 złotych. - Od kilku miesięcy policjanci sprawdzali napływające od ludzi informacje o wyłudzaniu zasiłków. W toku śledztwa dotarli do dokumentacji medycznej i osób, które mogły mieć wiedzę na ten temat. Podejrzeniem objęli kilkoro lekarzy zatrudnionych w przemyskich szpitalach. Zebrane dowody dały podstawę do zatrzymania i postawienia zarzutów czterem osobom. Ustalono, że wyłudzonych mogło zostać kilkaset nienależnych świadczeń - powiedział Skiba. We wtorek policjanci weszli do mieszkań lub miejsc pracy, w których przebywali podejrzewani lekarze, zatrzymali ich i osadzili ich w policyjnej izbie zatrzymań. Całej czwórce postawiono zarzuty przyjmowania łapówek i poświadczania nieprawdy w dokumentach. Dzisiaj lekarze zostaną doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Jest to ciąg dalszy dużej sprawy, na trop której wpadli w czerwcu ubiegłego roku funkcjonariusze Wydziału do Walki z Korupcją KWP w Rzeszowie i Sekcji do Walki z Przestępczością Gospodarczą KMP w Przemyślu. Do tej pory zatrzymano łącznie 90 osób, w zdecydowanej większości prowadzących własną działalność gospodarczą. Osoby te, korzystając ze zwolnień, wystawianych za łapówki przez nieuczciwych lekarzy, wyłudzały z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zasiłki chorobowe. 45 z nich dobrowolnie poddało się już karze. W lutym br. Sąd Rejonowy w Przemyślu wymierzył im kary od siedmiu miesięcy do 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wobec pozostałych, w tym trzech lekarzy podejrzanych o wydawanie takich zaświadczeń, toczą się odrębne postępowania