Do wypadku doszło w miejscowości Sulistrowa w woj. podkarpackim. Mieszkaniec gminy Dukla chciał zaorać ciągnikiem własnej konstrukcji pole. Pojazd wyposażony był w dwa, ustawione obok siebie fotele, umożliwiając przewożenie pasażera. Tym razem była nim czteroletnia córka gospodarza, która chciała pojechać z ojcem. jak relacjonowała przebieg zdarzeń policja, mężczyzna orał pole, jeżdżąc po nim w obydwu kierunkach i zawracając na pobliskiej łące. To właśnie w czasie jednego z takich manewrów, dziewczynka niespodziewanie wychyliła się, próbując dosięgnąć rosnących na ziemi kwiatków. Zanim ojciec zdążył zareagować, dziecko wypadło z pojazdu. Na szczęście czterolatka nie wpadła pod tylne koło pojazdu i początkowo nic nie wskazywało na to, że doznała jakichkolwiek obrażeń. Bezpośrednio po wypadku ojciec wrócił z nią jednak do domu i rodzice zdecydowali się wezwać pogotowie. Dziecko zostało przewiezione do szpitala na badania, które wykazały stłuczenia w obrębie tułowia. Okoliczności, w których doszło do wypadku, badają policjanci z komisariatu w Dukli. To pierwszy w tym roku wypadek podczas prac polowych, jaki odnotowano w powiecie krośnieńskim, wskutek którego ucierpiało dziecko. Tym razem nie doszło do tragedii ale pamiętajmy, że nie zawsze los bywa tak łaskawy i dlatego policja apeluje do dorosłych, aby unikali stwarzania sytuacji, mogących stanowić zagrożenie dla dzieci.