Jak poinformował w czwartek rzecznik podkarpackiej policji Paweł Międlar, wszystkim zatrzymanym postawiono zarzuty sutenerstwa, czyli czerpania korzyści z prostytucji. Byli oni związani z krośnieńską agencją towarzyską "Babilon". - 16 zatrzymanych to taksówkarze, którzy dowozili klientów do agencji, albo kobiety z agencji do klientów. Byli za to wynagradzani - powiedział Międlar. Wśród zatrzymanych jest także kobieta i mężczyzna, pracujący w krośnieńskich hotelach. Oboje współpracowali z agencją, udzielając np. informacji o świadczonych usługach. Zatrzymano też właściciela budynku, w którym mieścił się "Babilon". Policjanci przeszukali mieszkania zatrzymanych. Prokurator zażądał od nich poręczeń majątkowych w kwotach od 1 tys. do 4 tys. zł. Policja zabezpieczyła dotychczas na poczet przyszłych kar mienie podejrzanych warte w sumie pół miliona złotych. Jest to kolejne zatrzymanie podejrzanych w tej sprawie. Jesienią ub. roku zatrzymano 11 osób, wśród których znaleźli się założyciele i nieformalni szefowie gangu. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że gang werbował kobiety w Polsce i za wschodnią granicą. Liderzy grupy wyjeżdżali na Ukrainę, gdzie współpracowali z tamtejszym środowiskiem przestępczym, który pomagał wyszukiwać kobiety do agencji. Nie wyklucza się kolejnych zatrzymań. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Krośnie. W akcji zatrzymania policjantów CBŚ wspierali funkcjonariusze Karpackiego i Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.