W poniedziałek, na kuchenny stół w jednym z mieszkań spadł kawałek sufitu... Gdyby ktoś siedział w tym miejscu, np. dziecko, prawdopodobnie opuściłoby dom na noszach. To nie pierwszy taki przypadek. Fasada - pic na wodę? Kamienica przy ul. Sokoła 2 to ta, na ścianie której - od strony placu Farnego - widnieje plan Rzeszowa wg Wiedemanna. Niech nikogo nie zmylą - ładna elewacja i odświeżona klatka schodowa... - Remont generalny miał tu być robiony już w 1991 roku - mówią mieszkańcy. - Skończyło się na... ładnym opakowaniu! Tymczasem mieszkańcy kamienicy naprawdę się boją! Nie tylko tego, że mogą zostać bez dachu nad głową, ale także o własne zdrowie i życie! Pani chyba mokrej ściany nie widziała! Zagrzybione ściany w mieszkaniach, robale wychodzące spod parkietów, stropy w opłakanym stanie, przeciekające po deszczach sufity... W lokalu na II piętrze, w jednym z pokoi, zacieki zajmują niemal pół sufitu! Mieszkańcy od lat zgłaszają swoje problemy do odpowiednich władz! Niewiele to daje! - Kończy się na przysłaniu kolejnych komisji i odbijaniu do nas piłeczki, bo stanowimy Wspólnotę Mieszkaniową - mówi jedna z mieszkanek. - Do tego tłumaczenia członków komisji bywają takie, że ręce opadają! "To jest mokra ściana? Polejemy ścianę wodą, to dopiero pani zobaczy, jak wygląda taka ściana!"- to jeden z przykładów "twórczości" członków komisji. Innym razem o spowodowanie zagrzybienia ściany pewien "specjalista" obwinił... małe dziecko, które spało w łóżeczku ustawionym w kącie pokoju! Czego chcecie?! Macie Wiedemanna! Jak na razie władze miasta zachowują się trochę tak, jakby zacierały ręce w nadziei, że oto w naturalny sposób Rzeszów zyskuje kolejną atrakcję turystyczną - odpowiednik Krzywej Wieży w Pizie. - W odpowiedzi na jedno z naszych pism, wiceprezydent Wolicki po prostu nas zbył! - mówią mieszkańcy. - Z pisma wynikało, żebyśmy się odczepili, bo mamy tego Wiedemanna! Jak bardzo kamienica osiada, w mieszkaniach widać już gołym okiem! Siedząc w fotelu na kółkach, można spokojnie zjechać (!) na drugi koniec pokoju! Tymczasem... mieszkańcy kamienicy wpadli na pomysł, jak pomóc w jej uratowaniu! Potrzeba jednak do tego dobrej woli władz miasta i głównego administratora budynku - MZBM-u. W środę odrobinę nadziei tchnął w mieszkańców - na spotkaniu w ratuszu - wiceprezydent Rzeszowa Marek Ustrobiński. Osobiście obiecał powiadomić nadzór budowlany i zażądać wyjaśnień od MZBM-u. Może przynajmniej jego nikt nie zlekceważy. ANDRZEJ BARAN