Dlaczego cmentarz komunalny w Sarzynie wciąż świeci pustkami? Już na początku lat 90. w Sarzynie pojawił się problem z miejscem na cmentarzu parafialnym. Podjęto wtedy decyzję o budowie nowego komunalnego cmentarza. Pierwsze łopaty wbito na placu budowy w 1994 roku. Wkrótce na nowym cmentarzu stanęła okazała kaplica, wyznaczono też alejki. Na budowę wydano niemal pół miliona złotych. Niestety, mieszkańcy wsi nawet nie chcieli słyszeć o pochówku najbliższych na nowej nekropolii. Zmarłych wciąż grzebano na przepełnionym cmentarzu w centrum wsi. Chowają niezgodnie z prawem Sytuacji nie zmieniła decyzja leżajskiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej, która w 2001 roku nakazała zamkniecie cmentarza parafialnego . Od tego czasu chowanie na starym cmentarzu odbywa się z naruszeniem prawa. - Skończyły się granice cmentarza parafialnego. Strefa ochronna, wynosząca 50 metrów od cmentarza jest zamieszkana. W niedalekiej odległości od niego znajduje się sieć wodociągowa - wymienia Maria Błaszczyna z leżajskiego sanepidu. - W 2001 roku podjęto decyzję o zamknięciu cmentarza parafialnego. Ta decyzja zbiegła się w czasie z wydaniem pozytywnej opinii o użytkowaniu cmentarza komunalnego. To, co dzieje się teraz, jest łamaniem obowiązujących przepisów, jak wiadomo pochówku dokonuje się w dalszym ciągu na cmentarzu parafialnym - dodaje. Jak się okazuje, leżajski sanepid już wielokrotnie był informowany o nieprawidłowościach przy użytkowaniu cmentarza parafialnego. Dotyczyły one m.in.: firm wykonujących nagrobki, których pracownicy nie mieli zezwolenia na pracę na sarzyńskim cmentarzu, jak również wykopywania przez nich szczątków ludzkich w celu wybudowania na tym miejscu nowego grobowca. - Grób nie może być użyty do ponownego chowania przed upływem 20 lat - cytuje ustawę o cmentarzach i chowaniu zmarłych leżajska urzędniczka. - Przepis ten nie odnosi się jednak do pochowania zwłok w grobach murowanych, przeznaczonych do pomieszczenia zwłok więcej niż jednej osoby. W istniejących grobach murowanych dopuszcza się chowanie zwłok w ciągu 20 lat po wydaniu decyzji o zamknięciu cmentarza. Wymyślili promocję Po 15 latach od rozpoczęcia budowy cmentarza komunalnego wciąż nie było chętnych, by pochować na nim swoich najbliższych. Przełom nastąpił w piątek, 21 sierpnia. Wówczas na cmentarzu odbył się pierwszy pogrzeb. Rodzinę zmarłego przekonała do nowego cmentarza niecodzienna promocja. - Wuj mieszkał w Warszawie, gdy kilka lat temu zachorował, mówił nam, że wszystko mu jedno, gdzie zostanie pochowany - mówi krewny zmarłego. - Kiedy zmarł kilka dni temu też się zastanawialiśmy gdzie go pochować, czy na starym cmentarzu, czy na nowym. Z pomocą przyszedł nam ksiądz proboszcz. Przekonał nas, że stary cmentarz jest przepełniony, a na nowym wuj zostanie pochowany za darmo. To nas przekonało. Jak dodaje mężczyzna, dzięki tej decyzji krewny został pochowany w głównej alei nowego cmentarza w pobliżu pięknej kaplicy, a nie pod płotem na cmentarzu parafialnym. - Myślę, że nasza decyzja wpłynie też na innych mieszkańców Sarzyny i wkrótce na cmentarzu przybędzie grobowców - dodaje. O promocję na pochówek zapytaliśmy Roberta Babiarza, kierownika wydziału obsługi technicznej z nowosarzyńskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej. - Chyba nie można nazwać tego promocją. Tak po prostu ustaliliśmy, że pierwsza osoba zostanie pochowana za darmo, że jej rodzina nie będzie ponosić kosztów pochówku. Kolejni będą już musieli zapłacić pełną cenę. Jak wyjaśnia urzędnik, stawka za miejsce na cmentarzu zależy od wielkości grobowca i waha się w granicach od 2 do 2,5 tysiąca złotych.