Osoba, która bezprawnie straci pracę nie będzie mogła ubiegać się o ponowne zatrudnienie. Zmiany mają dotyczyć małych firm, zatrudniających mniej niż 10 pracowników. W takich zakładach pracuje obecnie niemal 3,5 mln ludzi w Polsce. Małe firmy na szczególnych zasadach Istotą zmian, opracowanych przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, jest wydzielenie firm zatrudniających mniej niż dziesięć osób oraz osób fizycznych jako odrębnej grupy pracodawców. Nie będą oni musieli stosować wszystkich przepisów obecnego kodeksu pracy. Będą mogli np. zwolnić pracowników w wieku przedemerytalnym. Wystarczy, że wypłacą im odprawy. Bezprawnie zwolnieni pracownicy, również kobiety w ciąży, nie będą mogli żądać przywrócenia do pracy lub uznania wypowiedzenia za bezskuteczne. Będą mieli tylko prawo do odszkodowania. Pracodawcy nie poniosą też żadnych sankcji, jeśli wbrew prawu skrócą okres wypowiedzenia. Związkowcy protestują - Propozycja resortu to szok - oburza się Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ. - Nie ma mowy o akceptacji takiego pomysłu i trybu jego prezentacji. - Sprawa dotyczy wprawdzie tylko pracowników małych firm, jednak związki zawodowe nie zgodzą się, by w tak bardzo pogorszyć ich sytuację - deklaruje Jerzy Langer, wiceprzewodniczący "Solidarności". - Nie pozwolimy, by powstała grupa pracowników drugiej kategorii. Pracodawcy popierają zmiany - Od dawna krytykowaliśmy obecne prawo, które nakłada takie same obowiązki na pracodawców prowadzących wielką fabrykę i osiedlowy sklepik - mówi Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. - Dzięki zmianom zwiększy się skłonność małych firm do tworzenia nowych miejsc pracy - uważa Grażyna Spytek-Bandurskiej, z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Przeciwnicy zmian argumentują natomiast, że nowe przepisy zahamują tworzenie nowych miejsc pracy. Zatrudnienie więcej niż 9 osób spowoduje bowiem, że pracodawcę zacznie obowiązywać pełny kodeks. Zmiany jesienią Projekt zmian kodeksu pracy został przekazany do konsultacji społecznych. Następnie będzie przedstawiony Radzie Ministrów. Do Sejmu zostanie skierowany najprawdopodobniej na początku maja. Jeżeli parlament sprawnie się nim zajmie, to nowy kodeks pracy zacznie obowiązywać jesienią. Od przyszłego roku nastąpi jeszcze jedna istotna dla pracodawców zmiana. Będą oni płacić wynagrodzenie tylko za pierwsze 14 dni zwolnienia lekarskiego, a nie za 33 dni, jak obecnie. Za chorobowe powyżej 2 tygodni pracownik otrzyma zasiłek z ZUS. KRZYSZTOF ROKOSZ