Jak poinformował we wtorek rzecznik Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie sędzia Zygmunt Dudziński, Mateusz M. został uznany winnym obu zarzucanych mu czynów - usiłowania zabójstwa dwóch osób. Sędzia przypomniał, że sąd I instancji połączył oba czyny w tzw. ciąg czynów i wymierzył Mateuszowi M. jedną karę - 13 lat pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie we wtorek podwyższył tę karę i wymierzył mu 16 lat pozbawienia wolności. Sąd odwoławczy podwyższył także kwotę zadośćuczynienia, jaką M. ma zapłacić zaatakowanemu małżeństwu. Wcześniej było to po 60 tys. zł, a SA podniósł tę kwotę do 100 tys. zł dla każdego z pokrzywdzonych. Zaczęło się pod koniec lipca 2019 roku Do usiłowania zabójstwa doszło pod koniec lipca 2019 roku, gdy M. miał 16 lat, dlatego też najpierw w tej sprawie Sąd Rejonowy Wydział III Rodzinny i Nieletnich w Łańcucie wszczął postępowanie wobec nieletniego Mateusza M. Później przekazał jego sprawę do dalszego prowadzenia prokuraturze. Śledztwo w tej sprawie wszczęła najpierw prokuratura w Łańcucie, później przejęła je Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, która oskarżyła Mateusza M. o to, że działając w bezpośrednim zamiarze dokonania zabójstwa małżeństwa F., zadawał im ciosy nożem w okolice klatki piersiowej i brzucha. W wyniku zadania im licznych ran kłutych pokrzywdzeni odnieśli urazy wielonarządowe, co spowodowało u nich ciężki uszczerbek na zdrowiu "w postaci choroby realnie zagrażającej ich życiu". W domu było dwoje dzieci Do przestępstwa doszło w miejscowości Kosina k. Łańcuta (woj. podkarpackie). Małżonkowie F. mieli zostać zbudzeni hałasem dochodzącym z balkonu. Gdy mąż poszedł sprawdzić, co jest źródłem hałasu, do ich sypialni wtargnął zamaskowany napastnik, który w trakcie szarpaniny miał zadać mu nożem kilka ciosów w okolice klatki piersiowej i brzucha. Następnie zaatakował kobietę, gdy ta chciała pomóc mężowi. W tym czasie w domu były dwie córeczki małżeństwa F. w wieku 3 i 6 lat - nic im się nie stało. Po zdarzeniu sprawca uciekł tą samą drogą, którą dostał się do środka, czyli przez balkon i przystawioną do niego drabinę. Kobiecie udało się powiadomić policję. Małżeństwo w poważnym stanie trafiło do jednego z rzeszowskich szpitali. Oboje przeżyli. Policjanci zatrzymali Mateusza M. po kilkunastu godzinach. Chciał okraść małżeństwo F. Sprawca, także mieszkający w Kosinie, włamał się do domu F., aby ich okraść; myślał, że nikogo nie ma. Proces M. rozpoczął się w lipcu 2021 r. Z uwagi na wiek oskarżonego toczył się z wyłączeniem jawności. Mateusz M. w toku śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu czynów; złożył obszerne wyjaśnienia, ale prokuratura nie ujawniła ich treści. M. został w toku śledztwa przebadany przez biegłych psychiatrów i psychologa, którzy uznali, że w chwili popełniania czynu miał zachowaną zdolność rozpoznawania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Biegli uznali też, że nie wymaga on leczenia w szpitalu psychiatrycznym, ani stosowania wobec niego innych środków leczniczych, a jego stan zdrowia psychicznego pozwala mu na udział w czynnościach procesowych oraz prowadzenie obrony "w sposób samodzielny i rozsądny". Groziło mu do 25 lat więzienia Mateuszowi M. groziła kara do 25 lat pozbawienia wolności. W przypadku, gdy oskarżony popełnił zarzucany mu czyn przed ukończeniem 18. roku życia, nie orzeka się najwyższej kary za zabójstwo, czyli dożywotniego pozbawienia wolności. Mateusz M. był wcześniej karany jako nieletni za naruszenie intymności seksualnej z art. 191a § 1 kk, który mówi: kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.