Mieszkańcy Zawady zostali przewiezieni do Specjalistycznego Oddziału Toksykologii i Chorób Środowiskowych z Pododdziałem Detoksykacji w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Rydygiera w Krakowie, a 5-latka trafiła do Prokocimia. - W najgorszym stanie do szpitala trafił 11-letni chłopczyk. Dziecko jest po dializie, a toksyna została już usunięta z jego organizmu. Z kolei drugi z chłopców, siedmiolatek, był w stanie nieco lepszym, ale także ciężkim. Dziecko wymiotowało i było odwodnione. Lekarze wykonali badania poziomu amanityny w moczu, a jej dodatni poziom świadczy o spożyciu przez dziecko muchomora sromotnikowego. Dziecko zostało przetransportowane do Instytutu Pediatrii w Krakowie. Obecnie jest już po chemodializie i wszystko wskazuje na to, że wyjdzie z tego bez szwanku - mówi Jerzy Brzostek, ordynator oddziału dziecięcego. Cała piątka zjadła grzyby zbierane przez dzieci. Lekarze apelują i ostrzegają: grzyby mogą być śmiertelnie groźne. - Muchomor jest bardzo podobny do popularnych gąsek albo do kani we wczesnym rozwoju, dlatego ludzie często się mylą i zbierają niewłaściwe okazy. W ogóle nie powinno się jeść żadnych grzybów blaszkowatych. Można zbierać te grzyby, które mają pod spodem rurki. One są w miarę bezpieczne - podkreśla doktor Jerzy Brzostek Wszystko wskazuje na to, że w tym wypadku nie będzie tragicznego finału pomyłki. Jak dodaje doktor Jerzy Brzostek na szczęście osoby trafiły do szpitala w ciągu 48 godzin od spożycia muchomora, co daje duże szanse na wyzdrowienie. W tym roku to pierwszy tego rodzaju przypadek w dębickim szpitalu. Jak rozpoznać trujące grzyby? Dołącz do dyskusji na forum