Szef Wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie Damian Mirecki poinformował w poniedziałek, że spośród 24 zarzutów, jakie postawiono 58-letniemu lekarzowi, 20 dotyczy przyjęcia i żądania łapówek w zamian za lepszą opiekę i lepsze warunki pobytowe w szpitalu. Były to kwoty od 100 zł do 2 tys. zł. Lekarz miał je przyjąć w latach 2000-2011. Mirecki podkreślił, że wobec tych pacjentów Piotr M. rzeczywiście wykazywał duże zaangażowanie. Część zarzutów postawiono chirurgowi w oparciu m.in. o zeznania osób, które wręczyły mu pieniądze i same zgłosiły się do prokuratury, odpowiadając na jej apel. Były ordynator odpowie też za wyłudzenia i oszustwo. Według prokuratury trzykrotnie zażądał on od swoich pacjentów opłat za badania, które w rzeczywistości wykonywał w szpitalu, na sprzęcie szpitalnym w ramach kontraktu z NFZ. Pacjenci zapłacili za te badania po 50, 250 i 350 zł. Ponadto Piotr M. miał nakłonić właściciela restauracji do poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Chodzi o wystawienie faktury na usługę cateringową, która w rzeczywistości nie została wykonana. Fakturę na prawie tysiąc złotych przedstawiła swoim przełożonym przedstawicielka firmy farmaceutycznej jako potwierdzenie spotkania z lekarzem w ramach tzw. sponsoringu. Postępowanie wobec właściciela restauracji i przedstawicielki firmy farmaceutycznej zostało warunkowo umorzone ze względu na nieznaczną szkodliwość społeczną czynu oraz na ich dotychczasową niekaralność. Chirurg nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 10 lat więzienia. Piotr M. jest jednym z najbardziej znanych i cenionych specjalistów w mieście. Nie jest już ordynatorem i zmienił miejsce pracy.