Plac inwestorzy dostali od samorządu. Oprócz terenu, otrzymali warunek, że ma to być obiekt na miarę XXI wieku. Gdy kupcy takowy przedstawili, wojnę wytoczyli im sąsiedzi z bloków obok. Wolą mieć pod nosem plac manewrowy z setkami kopcących autobusów niż estetyczną galerię. - Otoczcie nas drutem kolczastym i będziecie mieli spokój - darła szaty jedna z przyszłych sąsiadek galerii. Stalowa Wola najdłużej w regionie opierała się sieciom zachodnich supermarketów. Koalicja kupców i włodarza miasta musiała z czasem dać za wygraną, ale za dzielną walkę, miasto zobowiązało się dać kupcom plac pod budowę dużej galerii. Po latach przepychanek, wybór padł na pusty parking przy ul. Okulickiego. Dziś jest on wielkim przystankiem dla małych przewoźników. Za dwa lata stanie tu galeria, której nie powstydziłyby się metropolie. Życzyli przegranej Szlęzakowi, ale... Regionalne Stowarzyszenie Kupieckie dmucha na zimne i z projektem galerii chodzi od Annasza do Kajfasza, byleby tylko kogoś nie urazić lub pominąć. Mieszkańcy sąsiednich wieżowców wzięli grzeczność za słabość inwestora i jęli naciskać, gdzie tylko można, by przeszkodzić w budowie. Gdy prezydent Andrzej Szlęzak stanął po stronie kupców, protestujący wyrazili tylko nadzieję, że przegra wybory, a nowy prezydent ich obroni. Mieli pecha, bo Szlęzak wybory wygrał. Skargi do nowych radnych też na nic się zdały, bo gdy rajcowie zobaczyli wizualizację galerii, nie kryli słów zachwytu. Bardzo nowoczesna bryła z trzema naziemnymi kondygnacjami i podziemnym garażem przypadła im do gustu. Innego zdania są jednak sąsiedzi z bloków obok. - Może powstać, ale na obrzeżach miasta, gdzie jest odpowiednie miejsce dla takich centrów - argumentował jeden z mężczyzn przybyłych do magistratu na publiczną dyskusję o planie zagospodarowania miasta. Sąsiadom galerii nie podoba się to, że stawia im się nowy budynek "pod nosem". Trzeba zaznaczyć, że "nos sąsiada" będzie oddalony o 40 metrów od okien galerii, a temu z parteru bloku, nawet najniżej położone słońce nie rzuci cienia na parapet. Co ciekawe, z drugiej strony bloku, mieszkańcy mają parking pod samymi oknami, a teraz boją się, że samochody wjeżdżające do zamkniętej rampy będą im szkodzić. I tak rozpętała się ogólnomiejska batalia w sprawie kupieckiej galerii. Włączyli się w nią internauci, którzy w większości stanęli po stronie kupców. Protestujący zapowiedzieli tylko, że skorzystają z każdej nadarzającej się okazji, by nie dopuścić do budowy albo przynajmniej odłożyć ją w czasie. Handlowa Wola? Sąsiedzi galerii mają czas do 15 marca na składanie pisemnych uwag do planu miejscowego przestrzennego zagospodarowania. Plan zatwierdzają radni. Pozwolenie na budowę wydaje starosta, po sprawdzeniu, czy projekt zgadza się z planem zagospodarowania. Szanse na pozbycie się galerii spod swoich okien mieszkańcy wieżowców przy ul. Okulickiego mają bardzo małe. W cieniu bitwy stalowowolsko-stalowowolskiej inni inwestorzy budują swoje centra handlowe. Lada dzień zostanie otwarty sklep "Majster", a jeszcze w tym roku powstanie duża galeria przy ul. Okulickiego, zaledwie kilkaset metrów od galerii kupieckiej. Przed zimą stalowowolanie będą szturmować nowe centrum handlowe przy ul. Ofiar Katynia. Ta lokalizacja jest znamienna dla Stalowej Woli, bowiem po drugiej stronie ulicy jest cmentarz i wiadomo, że sąsiedzi nie będą protestować. Stalowa Wola handlem staje i czy się to komuś podoba, czy nie, nie ma już od tego odwrotu. W samej tylko galerii kupieckiej, która ma być otwarta za dwa lata, będzie 250 miejsc pracy. Wielki kompleks handlowy, który będzie budowany przy stalowowolskiej obwodnicy, da pracę prawie 500 osobom, a w międzyczasie w innych centrach handlowych znajdzie zatrudnienie jeszcze kilka setek mieszkańców. W handlu będzie pracować więcej osób, niż w Hucie Stalowa Wola, dla której miasto budowano. Jerzy Mielniczuk jurek.mielniczuk@wp.pl