Do incydentu doszło 20 października po godz. 22 na parkingu przed hipermarketem Tesco w centrum Mielca (woj. podkarpackie). Do jednego z klientów sklepu, który wsiadał z zakupami do samochodu, nagle podszedł nieznajomy młody mężczyzna i uderzył go w twarz. Zaraz potem dołączyli kolejni napastnicy, którzy rzucili ofiarę na ziemię i brutalnie skopali. Wezwani na miejsce zajścia policjanci ruszyli w pościg za napastnikami. - Kilka ulic dalej zatrzymali trzech mężczyzn, których pokrzywdzony rozpoznał jako napastników - relacjonuje podinsp. Wiesław Kluk z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. - Zatrzymani to młodzi mielczanie, w wieku 17 i 18 l. Dwóch z nich było pijanych. Za pobicie grozi im do 3 lat więzienia. Bo nie chciał dać komórki To nie pierwszy tego rodzaju przypadek odnotowany przez policję w tej części Mielca. Wcześniej, na sąsiednim dworcu PKS, grupa młodych i pijanych mężczyzn napadła i pobiła 17-latka, który właśnie czekał na autobus. Zaciągnęli ofiarę za zabudowania dworca i tam brutalnie go skatowali. Pretekstem do pobicia okazał się telefon komórkowy chłopaka, który napastnicy chcieli dostać. Skatowali Romów. Dla żartów Jeszcze bardziej brutalne było pobicie dwóch 13-latków narodowości romskiej. Napastnicy rzucili się na chłopców z pięściami . Kopali ich i tłukli pałką, a jeden z nich nagrywał wszystko kamerą. Najbardziej bulwersujące jest jednak to, że żaden z przechodniów nie zareagował na widok bitych nastoletnich Romów. Jak zeznali pobici chłopcy, napastnicy mieli kaptury i zasłonięte twarze. Oceniali, że ich oprawcy wyglądali na ok.16-17 lat. Co skłoniło młodych ludzi do tak brutalnego aktu agresji? Prawdopodobnie chodziło o nakręcony w tym czasie film lub zdjęcia, które młodociani bandyci "dla żartów" mogą umieścić w internecie. Paweł Galek