Tylko w tym roku wykryto bakterie coli w kilku sieciach wodociągowych na Podkarpaciu. Nie można było pić wody m.in. w Nisku i Baranowie Sandomierskim. Niewykluczone, że drobnoustroje trafiły tam razem ze szpitalnymi ściekami, których zawartość może przerażać. W nieczystościach wypływających z lecznic znajdują się wirusy żółtaczki, prątki gruźlicy, bakterie coli i gronkowca, antybiotyki cytostatyki i radioaktywne środki używane w chemio- i radioterapii. Bakterie pływające w szpitalnych ściekach razem z antybiotykami, mogą tworzyć śmiertelnie niebezpieczne mutacje, odporne na działanie leków. Ścieki prosto do rzeki Epidemiolodzy ostrzegają, że to bomba biologiczna. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wykryła przypadki zakażenia żółtaczką wywołane przez wirusy, które wypłynęły razem ze szpitalnymi ściekami. Własną oczyszczalnię ścieków mają jedynie cztery podkarpackie szpitale w: Jarosławiu, Sanoku, Żurawicy i Przeworsku. 13 placówek jedynie "podczyszcza" nieczystości podchlorynem sodu, chlorem gazowym albo wapnem chlorowanym. W pozostałych dwudziestu lecznicach wcale nie prowadzi się dezynfekcji ścieków. Groźne dla zdrowia drobnoustroje trafiają do kanalizacji, a nawet - o zgrozo - bezpośrednio do rzek! Ta ostatnia, niewyobrażalnie groźna sytuacja, ma miejsce w szpitalu w Brzozowie, w którym znajduje się kilka oddziałów (m.in. radioterapia, chemioterapia i ginekologia), wypuszczających niebezpieczne dla zdrowia nieczystości. - To prawda, ścieki z naszego szpitala trafiają do rzeki Stobnicy. Dopiero po zakończeniu rozbudowy miejskiej oczyszczalni podłączymy się do niej - nie ukrywa Antoni Kolbuch, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Brzozowie. To grozi epidemią Szef placówki tłumaczy, że jeszcze w 2001 roku szpital złożył wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska o dofinansowanie budowy własnej oczyszczalni. Projekt, ze względu na plan rozbudowy miejskiej oczyszczalni ścieków, został odrzucony. A nieczystości szpitalne jak płynęły do Stobnicy, tak płyną. Kolbuch przyznał też, że szpital został zwolniony z opłat karnych za nieprzepisowe odprowadzanie ścieków, bo zobowiązał podłączyć się do oczyszczalni do 2009 roku. - Nie mogę uwierzyć, że taka sytuacja ma miejsce. To niedopuszczalne! Zanieczyszczona ściekami szpitalnymi woda może bardzo poważnie zagrażać zdrowiu osób, które z niej korzystają - alarmuje dr Bogumił Kucharski z Katedry Zaopatrzenia w Wodę i Odprowadzania Ścieków Politechniki Rzeszowskiej. Bieda złagodziła przepis W 1997 roku Ministerstwo Zdrowia nakazało, aby wszystkie szpitale oczyszczały swoje ścieki. Prawo, ze względu na tragiczną kondycję finansową placówek, złagodzono w 2001 r. Nowe przepisy nakładają obowiązek dezynfekcji nieczystości jedynie na lecznice zakaźne i takie, które mają tego typu oddziały. - Zgodnie z ustawą o prawie wodnym, ścieki odprowadzane do wód nie mogą zawierać chorobotwórczych drobnoustrojów, pochodzących z obiektów, w których leczeni są chorzy na chorobę zakaźną - precyzuje Ewa Lipińska, zastępca podkarpackiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w Rzeszowie. Chlor nie wystarczy Specjalistyczny Zespół Chorób Płuc i Gruźlicy w Rzeszowie i Szpital Powiatowy w Łańcucie, które przyjmują zakaźnie chorych, "podczyszczają" nieczystości, bo nie mają wyjścia. - Ścieki z naszego szpitala kierowane są do osadników pionowych - tzw. zbiorników Inhoffa i tam są podczyszczane mechanicznie. Potem trafiają do chlorowni i tam są dezynfekowane. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Mam wymagane uzgodnienia oraz opinie sanepidu i miejskiego zakładu wodociągów i kanalizacji - tłumaczy Adam Fryń, kierownik administracyjno - gospodarczy łańcuckiego szpitala. - Efekt dezynfekcji ścieków związkami chloru zależy od dawki i czasu przetrzymywania nieczystości. Ale rzadko udaje się osiągnąć stuprocentowy skutek - nie kryje dr Bogumił Kucharski. Ekspert dodaje, że wszystkie szpitale, które mają oddziały o dużym natężeniu zagrożenia bakteryjnego i wirusowego, powinny mieć własne stacje dezynfekcji, a zawartość ich ścieków powinna być poddawana kontroli. Już kontrolujemy Kiedy ostatnio kontrolowane były nieczystości wypływające z podkarpackich lecznic? Ponoć... właśnie się rozpoczęły. Szczepan Jędral, wojewódzki inspektor sanitarny, poinformował, że właśnie 29 września rozpoczęła się kontrola we wszystkich placówkach. - My monitorujemy jedynie trzy szpitale w: Żurawicy, Dębicy i Brzozowie, które wypuszczają ścieki bezpośrednio do rzek. Najbliższa kontrola tych placówek zaplanowana jest na IV kwartał 2008 roku - zapewnia Ewa Lipińska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. URSZULA PASIECZNA