- Od kilku dni nasze zdrowe bociany zaczęły kołować nad ośrodkiem. Wkrótce większość z nich opuści Przemyśl. W ośrodku pozostanie jedynie ok. 20 kalekich bocianów - powiedział w poniedziałek lekarz weterynarii ośrodka Radosław Fedaczyński. Weterynarz zwrócił uwagę, że w czasie, kiedy zdrowe osobniki przygotowują się do zakończenia zimowania, bociany niepełnosprawne rozpoczynają budowę gniazd na ziemi. - W 2011 r. po raz pierwszy w ośrodku bociany, które nie potrafiły latać zbudowały gniazda na ziemi. To samo powtórzyło się w ubiegłym roku. Wychowane tam potomstwo opuściło nasz ośrodek - dodał. Bociany rzadko składają jaja w gniazdach usytuowanych bezpośrednio na ziemi. Zazwyczaj, w obawie przed drapieżnikami, budują je wysoko, na drzewach czy dachach budynków. Fedaczyński nie wyklucza, że nietypowe zachowanie kalekich bocianów może mieć związek z założeniem w 2010 r. w ośrodku systemu odstraszania drapieżników, tzw. elektrycznego pastucha. Przemyski ośrodek działa od początku lat 90. Są tam leczone ptaki i zwierzęta głównie z Podkarpacia. Co roku zimę spędzają tam ptaki, głównie bociany, które mają połamane skrzydła lub kończyny, zostały poturbowane w wyniku upadku z gniazd, były postrzelone lub porażone prądem. Po zimowej rehabilitacji, wiosną, większość wraca do swoich dawnych miejsc gniazdowania.