Zakup protezy był możliwy m.in. dzięki ofiarności ludzi dobrej woli, którzy po publikacjach w mediach otworzyli swoje serca dla Marcina. Zakładanie zrobotyzowanej protezy dłoni i części nadgarstka idzie Marcinowi doskonale. - Najważniejsze, aby odpowiednio założyć nakładkę odpowiedzialną za odbieranie impulsów mięśni - wyjaśnia. - Wtedy poprzez elektroniczną synchronizację każdego elementu ruchomego protezy jej ruchy do złudzenia przypominają naturalne ruchy ludzkiej ręki - dodaje. Urządzenie ma również kilka wymiennych osłon przypominających rękawice. Jedną z nich jest tzw. sztuczna skóra, której wygląd imituje prawdziwą, ludzką, niemal nie do odróżnienia. Teraz czeka na oczy Kolejnym etapem rehabilitacji Marcina jest zabieg odzyskania wzroku. Jest to możliwe dzięki wszczepieniu implantu do kory mózgu z tyłu głowy. Wówczas razem z protezą i zrehabilitowaną ręką umożliwi to Marcinowi spełnienie największego marzenia - kontynuację nauki. Jednak urządzenia są zbyt drogie, aby mogła je zakupić rodzina Marcina. Wpłaty, które do tej pory trafiły na konto fundacji wspierającej Marcina, wystarczyły na zakup bioprotezy ręki. Jej koszt to blisko 110 tys. zł. Prawdopodobnie drugie tyle będzie kosztował sztuczny wzrok. Dlatego Marcin i jego rodzina zwracają się o pomoc do wszystkich ludzi dobrej woli. ANDRZEJ ŁAPKOWSKI Pomóc Marcinowi można, wpłacając dowolne kwoty na specjalnie w tym celu otwarte konto: Stowarzyszenie "Działajmy Razem", ul. A. Kamińskiego 12, 35-211 Rzeszów, nr rachunku 15 1240 1792 1111 0010 1629 3219, tytuł wpłaty; Na leczenie i rehabilitację Marcina Kaczmarzyka.