- W nadleśnictwie Lutowiska odstrzelone zostały trzy żubry w wieku 4, 10 i 20 lat. Reprezentują one różne stada i różne grupy wiekowe. Wstępne oględziny przeprowadzone przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Ustrzykach Dolnych wykazały, że zwierzęta były zdrowe - powiedział w piątek rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek. O szczegółach można będzie jednak mówić dopiero po otrzymaniu wyników badań laboratoryjnych przeprowadzonych w Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. Te znane będą najwcześniej za kilka tygodni. - Pobrane z tusz zwierząt próbki przesłano również do dalszych analiz genetycznych. Ich wyniki wzbogacą bazę danych o strukturze genetycznej bieszczadzkiej populacji - dodał Marszałek. Pozwolenie na odstrzał pozostałych trzech żubrów ważne jest do 30 kwietnia. Decyzje o odstrzale podjęto w połowie marca. U padłej 7-letniej żubrzycy pochodzącej ze stada bytującego w dolinie Sanu stwierdzono gruźlicę. - Odstrzał sześciu żubrów nie wpłynie na stan populacji, bo co roku przychodzi na świat ponad 30 młodych. Pozwoli natomiast na ocenę stopnia zagrożenia epidemią dla wszystkich bieszczadzkich stad, liczących dziś ok. 300 osobników - przypomniał rzecznik. W latach 1996-2001 gruźlica zaatakowała stado żyjące na terenie nadleśnictwa Ustrzyki. Chorobę stwierdzono wtedy u 15 żubrów. Po ponad dwóch wiekach nieobecności, pierwsze żubry w Bieszczady sprowadzono w 1963 r. Należą do rasy białowiesko-kaukaskiej. Są potomkami żubra z Kaukazu i samic bytujących w ogrodach zoologicznych i zwierzyńcach prywatnych. Aktualnie znajdują się one wyłącznie w Bieszczadach. W pozostałych ośrodkach w Polsce żyją żubry czystej linii białowieskiej. Bieszczady mają dwa pomniki poświęcone żubrom. W Pszczelinach pomnik przypomina pojawienie się pierwszych osobników w 1963 r. Z kolei pomnik w Woli Michowej zbudowano, żeby upamiętnić kolejne stado, które dotarło tam w latach 70.