Gorzej jest tylko w województwie warmińsko-mazurskim i podlaskim. Tak samo źle w kujawsko-pomorskim. Przeliczając procenty na liczby bezwzględne, na Podkarpaciu w nędzy znajduje się prawie trzysta tysięcy osób. To bardzo wiele, biorąc pod uwagę, że w skali całego kraju takich osób jest ponad 2,5 miliona (6,6 procent). A więc w naszym regionie jest statystycznie dwa razy więcej takich ludzi niż w innych, bardziej rozwiniętych województwach. Nie korzystamy z wyższego poziomu życia - To rzeczywiście zatrważające dane. Pokazują, jak daleko poziom życia na Podkarpaciu odbiega od poziomu życia w bogatszych województwach. Najgorsze jest to, że mimo wielu deklaracji, dotychczasowe ekipy rządzące niewiele robiły by zmniejszyć przepaść między "ścianą wschodnią" a resztą kraju. Z danych ministerialnych wynika, że co prawda od 2005 roku liczba najbiedniejszych Polaków stale maleje, niestety, ta tendencja nie dotyczy Podkarpacia. Ogólny wzrost poziomu życia nie jest w naszym regionie odczuwalny. Najgorsza sytuacja jest w małych miasteczkach i wsiach, gdzie liczba osób korzystających z pomocy społecznej praktycznie nie ulega zmianie, przeciwnie, wydatki na pomoc są coraz większe. Rządu walka z ubóstwem Ministerstwo zapowiada szereg działań mających ograniczyć nędzę we wschodnich regionach kraju. Mają być wyższe zasiłki dla bezrobotnych, większe stypendia dla dokształcających się, wyższe wsparcie finansowe dla chętnych do działalności gospodarczej na własny rachunek. Mają znaleźć się większe pieniądze na zasiłki rodzinne i dożywianie potrzebujących. Według wielu samorządowców, to tylko pobożne życzenia. - Takie zapewnienia słyszymy od lat. Niestety, od obietnic pieniędzy w gminnej kasie nie przybywa. Teraz też nie bardzo w to wierzę - mówi wójt jednej z podkarpackich gmin. SZYMON JAKUBOWSKI