- Postanowiliśmy utrzymać ubiegłoroczną decyzję o zawieszeniu w sezonie letnim działalności wakacyjnej placówki GOPR na Tarnicy. Zdecydowały o tym analiza wypadkowości w tym rejonie Bieszczad oraz lepsze wyposażenie ratowników w środki transportu i łączności - powiedział Chudzik. Podkreślił, że do potrzebujących pomocy "można równie szybko dotrzeć z innych miejsc". Wpływ na decyzję miały też koszty związane z utrzymaniem placówki na Tarnicy. Od 1964 roku w lipcu i sierpniu pod Tarnicą ratownicy górscy pełnili całodobowe dyżury. Dwuosobowa załoga placówki zmieniała się co tydzień. Letnia placówka mieściła się w namiocie, ratownicy mieli stałą łączność radiową z centralą w Sanoku. W Bieszczadach i Beskidzie Niskim nad bezpieczeństwem turystów czuwa 210 ratowników i kandydatów na ratowników.