O zabójstwie uczennicy maturalnej klasy Zespołu Szkół Technicznych w Rzeszowie, która 4 grudnia ub.r. zdążała po godz. 8 do autobusu i szkoły, było bardzo głośno. Młodzież zorganizowała po nim marsze "Przeciw przemocy", a społeczeństwo było wzburzone okrutną zbrodnią Stanisława Ch. Zatrzymano go w dzień po znalezieniu między Racławówką a Niechobrzem zwłok dziewczyny, a współsprawcę zbrodni ustalono i zatrzymano dopiero pół roku później. Obaj arogancko reagowali na obecność fotoreporterów w sądzie. Przebiegu rozprawy nie znamy, gdyż przewodniczący jej sędzia Artur Pelc ogłosił wyłączenie jej jawności, aby relacje z niej nie naruszały dóbr osobistych osób pokrzywdzonych (w tym zmarłej Natalii S.) oraz nie obrażały dobrych obyczajów. Krwawa zemsta za zeznania Ze śledztwa, które prowadziła prok. Sylwia Urban-Koszela, wiemy, że obaj zabójcy zwabili idącą na przystanek Natalię do auta pod pozorem podwiezienia do szkoły. Pierwszy zaatakował ją kierujący VW golfem Stanisław Ch., który miał do niej pretensje, że zeznawała przeciw niemu w zakończonym skazaniem na półtoraroczny pobyt za kratami procesie o usiłowanie gwałtu na niespełna 15-letniej dziewczynie. Bił jej głową o deskę rozdzielczą, powodując liczne urazy czaszkowo-mózgowe. Kiedy broniąca się dziewczyna nogami stłukła przednią szybę, Grzegorz D. zarzucił jej z tylnej kanapy na szyję taśmę samoprzylepną i zaczął dusić. Przez chwilę dusili obaj. Po uduszeniu Natalii, obaj przeciągnęli ją na tylną kanapę, obnażyli jej ciało, a Stanisław Ch. we właściwy sobie sposób dokonał profanacji jej zwłok. Obnażone ciało porzucili w polu, a jej rzeczy powyrzucali z auta w drodze powrotnej do domu. Ich rozprawa trwa i będzie kontynuowana w piątek. jkich