- Niektórym pewnie nasze pomysły wydają się bardzo szalone, a nawet dziwne. Ludzie pytają, czemu nie robimy chodników, a angażujemy się w takie przedsięwzięcia. A ja na to odpowiadam, że jeśli mamy możliwość pozyskania ekstra pieniędzy, to to robimy - wyjaśnia Mirosław Pluta, burmistrz Miasta i Gminy Baranów Sandomierski. Od trzech lat przygotowywane są projekty i pozwolenia. Wydano na nie już około 150-200 tysięcy złotych. W ramach rewitalizacji miasta ma powstać między innymi smok, a właściwie smoczyca. - Na razie nie wiemy, jakiej będzie wielkości i czy będzie zionąć ogniem. Być może ze względu na to, że nasz zamek zwany jest "Małym Wawelem", to zwierzak będzie nieco większy od tego krakowskiego - mówi szef Baranowa. Stanąć ma tuż za urzędem. Tam również powstanie baszta widokowa, z której oglądać będzie można panoramę miasta. Nowy wygląd zyska także dworzec autobusowy. Jego front ma być imitacją zamku w Baranowie. Na ścianach młodzież będzie mogła namalować postacie rycerskie albo sceny rodzajowe z życia zamku. Dodatkowo na baranowskim rynku zostaną położone nowe, jednolite kostki brukowe. Powstaną także ścieżki rowerowe. Pieniądze na wzbogacenie miasta o nowe elementy pochodzić będą z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego. Gmina będzie starała się pozyskać od 6 do 8 milionów złotych. Składanie wniosków rozpocznie się na przełomie lipca i sierpnia. - Chcemy pobudzić mieszkańców do działania i zachęcić turystów do odwiedzania nie tylko samego zamku, ale także przespacerowania się po rynku i jego okolicach - dodaje Pluta. so