Niewykluczone, że dojdzie do próby zakłócenia uroczystości złożenia kwiatów na cmentarzu ukraińskich żołnierzy w Pikulicach pod Przemyślem. Jednym z punktów wizyty prezydenta Ukrainy będzie złożenie wieńca na mogiłach żołnierzy atamana Semena Petlury walczących po polskiej stronie w czasie wojny z bolszewikami. Wstępnie prezydenci Polski i Ukrainy mieli wziąć udział w uroczystościach w miejscowości Sahryń na Lubelszczyźnie, gdzie w marcu 1944 roku polscy partyzanci dokonali masakry ukraińskiej ludności. Jeszcze w piątek wspólna uroczystość została odwołana. Prawdopodobnie na decyzję wpłynęły pojawiające się w ostatnich czasach antagonizmy polsko-ukraińskie m.in. związane z nieudanym rajdem rowerowym śladami Stepana Bandery i dewastacjami ukraińskich pomników w Polsce, m.in. w Pikulicach i Chryszczatej. Ksiądz Zaleski: Wizyta Juszczenki to antypolska prowokacja - Wizyta Juszczenki to skandal. Jestem za upamiętnieniem pamięci zabitych Ukraińców, ale najpierw trzeba upamiętnić ofiary ukraińskiego ludobójstwa - mówi ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który ostatnio zorganizował skuteczną akcję protestu przeciw organizacji rajdu rowerowego ukraińskiej młodzieży w setną rocznicę urodzin Stepana Bandery, przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i duchowego lidera Ukraińskiej Powstańczej Armii. Protestować przeciwko wizycie Juszczenki chcą środowiska Kresowiaków, które twierdzą, że na cmentarzu w Pikulicach leżą również "bandyci z UPA". Zwłaszcza, że w tej miejscowości żołnierze UPA dokonali w październiku 1945 roku masakry polskiej ludności. Taka postawa kombatantów oburza z kolei środowiska ukraińskie. Ukraińcy: To ksiądz Zaleski prowokuje - Ksiądz Isakowicz dokonuje kolejnej prowokacji. Tradycyjnie miesza fakty, tworzy legendy - irytuje się z kolei Piotr Tyma, szef Związku Ukraińców w Polsce. Według niego plan wizyty prezydenta Juszczenki jest znany od dawna, a kwiaty składane będą tylko na mogile żołnierzy Semena Petlury. - Wystarczy zresztą mieć odrobinę historycznej wiedzy, by wiedzieć, że leżący na cmentarzu ludzi identyfikowani z UPA to osoby ekshumowane z Birczy i Lisznej koło Sanoka. Nie mieli nic wspólnego z atakiem na Pikulice. Część z nich to zresztą cywile zamordowani w bestialski sposób - dodaje Piotr Tyma. Z kolei wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta apeluje o zachowanie spokoju i nieuleganie nacjonalistycznym fobiom. - Uczcijmy pamięć ofiar naszej wspólny historii, ale myślmy przede wszystkim o przyszłości - mówi Mirosław Karapyta. Szymon Jakubowski Czytaj więcej: Ksiądz Isakowicz-Zaleski dostaje maile z pogróżkami Ks. Isakowicz-Zaleski przeciwko rajdowi im. Bandery Kresowianie zadowoleni z decyzji MSWIA MSZ Ukrainy wyjaśnia sytuację wokół rajdu Bandery Odmowa wjazdu dla banderowców