Delegacja dyrektorów podkarpackich szpitali wraz z wicewojewodą podkarpackim Małgorzatą Chomycz spotkała się w Warszawie z Ewą Kopacz, minister zdrowia. - Spotkanie trwało kilka godzin, było bardzo merytoryczne. Przedstawiliśmy nasze wyliczenia i szacunki - mówi M. Chomycz. Delegacji regionu chodziło o uzyskanie dodatkowych pieniędzy na lecznictwo w 2010 r. - Przecież nasz region jest niedofinansowany od lat. Nawet jeśli z roku na rok dostawaliśmy więcej, trzeba było spłacać zadłużenie, które narodziło się w niedoszacowanym 2005 r. - dodaje wicewojewoda. W efekcie tego oraz ubiegłorocznego kryzysu na 2010 r. dla podkarpackiej słuzby zdrowia przewidziano mniej pieniędzy, niż to wynika z potrzeb. Skutkiem tego dyrektorzy wielu szpitali nie podpisali z NFZ kontraktów na ten rok. Podczas spotkania w Warszawie Ewa Kopacz zgodziła się przyznać Podkarpaciu dodatkowe 50 mln zł. - Pieniądze te w pierwszym rzędzie zostaną przesunięte z puli przeznaczonej na refundację leków. Tą pulę zaś uzupełni kwota z ministerstwa zdrowia. Dodatkowe pieniądze zostaną przeznaczone na rehabilitację łóżkową, rehabilitację dzienną, psychiatrię łóżkową, lecznictwo łóżkowe, dla Zakładów Opiekuńczo - Leczniczych - wyjaśnia Grażyna Hejda, dyrektor rzeszowskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Nowe kontrakty dla szpitali mają zostać przygotowane najpóźniej do wtorku. Czy dyrektorzy je podpiszą? - Powiem tylko, że wnioskowali o 42 mln zł, otrzymaliśmy dodatkowe 50 mln zł. Ja natomiast apeluje do ich odpowiedzialności za pacjenta - mówi Małgorzata Chomycz.