Do wypadku doszło około godziny 8:30. Jadący boczną drogą autobus wpadł w poślizg i wjechał do rowu. - Jechałem tą wąską drogą pierwszy raz. Na liczniku miałem może 20 km/h może mniej. W pewnym momencie ściągnęło mnie, stanąłem w poprzek a później wpadłem do rowu - relacjonuje kierowca autobusu. W tym czasie w pojeździe przebywało około trzydziestu uczniów w wieku od 13 do 15 lat. - To było straszne przeżycie, bardzo się bałem. Kiedy to się stało, wszyscy zaczęli głośno krzyczeć. W pewnym momencie ktoś zaczął nas uciszać i prosił, żeby sprawnie i bez pośpiechu wychodzić - mówi Marcin Lisowski z II Gimnazjum. - Ja jako jeden z pierwszych wyszedłem przez okno i pomagałem innym wychodzić. Dopiero po wypadku dotarło do mnie co się stało - wspomina Kamil Fedak. - Najważniejsze jest to, że wszyscy wyszliśmy z tego wypadku cało i nikt praktycznie nie ucierpiał, ale ten szok który przeżyłem zostanie mi do końca życia - dodaje inny gimnazjalista Daniel Smela. Tuż po wypadku do sanockiego szpitala trafiło sześcioro uczniów. Kolejny został dowieziony gdy w szkole zaczął skarżyć się na dolegliwości. Około południa cała siódemka wróciła do szkoły lub do domu. Zespół Szkół w Strachocinie nie ma gimbusa, korzysta z kursowych autobusów sanockiego PKS Connex. Do tej pory dyrektor był bardzo zadowolony z tej współpracy. - Wszyscy kierowcy jeżdżący w PKS-ie są bardzo doświadczeni i do tej pory nasza współpraca układała się bardzo dobrze. Zawsze jestem wdzięczny tym ludziom za bardzo troskliwe i pełne wyrozumiałości podejście do naszych dzieci - mówi Andrzej Cecuła. Nad wyjaśnianiem przyczyn wypadku pracuje sanocka policja. - Rysujemy szkice, badamy okoliczności, ale już w tej chwili można powiedzieć że te dzisiejsze trudne warunki drogowe przyczyniły się do tego wypadku - mówi Katarzyna Wojtowicz rzecznik podkarpackiej policji. Do południa na terenie powiatu sanockiego odnotowano dwie kolizje drogowe.