Poinformowała o tym PAP sędzia Alicja Kuroń z Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Postanowienie sądu zapadło na posiedzeniu niejawnym. Nie jest prawomocne, co oznacza, że strony mogą złożyć zażalenie, ale jest wykonalne, czyli - że podejrzany od razu trafia do aresztu. Jak poinformowała, areszt został zastosowany do 26 października, podstawą decyzji było zagrożenia karą i obawa matactwa. O areszt wystąpiła w poniedziałek do sądu Prokuratura Rejonowa dla Miasta Rzeszów prowadząca śledztwo w tej sprawie. Postawiła ona znajomemu rodziców dziecka Grzegorzowi B., byłemu pracodawcy ojca dziecka, zarzut zabójstwa 6-miesięcznego Maksymiliana i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad jego 2,5-letnią siostrą Leną. W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok dziecka. Jej wstępne wyniki wykluczają, by obrażenia chłopca spowodowane były nieszczęśliwym wypadkiem; taką wersję podawał bowiem w czasie przesłuchania podejrzany. 40-letni mężczyzna przyznał się do tego, że mógł spowodować śmierć chłopczyka, ale utrzymuje, że było to przypadkowe. Przyznał się do wielokrotnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dziewczynką. Niemowlę trafiło do rzeszowskiego szpitala w piątkowe popołudnie, lekarze określali jako krytyczny. Chłopczyk miał liczne obrażenia ciała, dzień później zmarł. Do szpitala w piątek trafiła także siostra chłopca, u której funkcjonariusze również zauważyli obrażenia, jednak nie zagrażają one życiu. W związku ze sprawą śledczy zatrzymali rodziców chłopca; matce początkowo postawiono zarzut zabójstwa, jednak później - po przesłuchaniach - matka i ojciec otrzymali status świadków.