Szybka reakcja prawdopodobnie uratowała małej życie. Dziewczynka na szczęście nie doznała poważniejszych obrażeń - została ugryziona w głowę, ma też kilka zadrapań. Do pogryzienia dziewczynki przez psa doszło w czwartek przed południem w Jarosławiu. Gabrysia odwiedziła sąsiada, który aby ją ugościć wyszedł na chwilę po cukierki. Dziewczynka została sama z psem, który z nieznanych przyczyn ją zaatakował. Mała trafiła do przemyskiego Szpitala Wojewódzkiego, a jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo Dziecko przebywa u nas, na Oddziale Chirurgii Dziecięcej. Jest w dobrym stanie także psychicznym. Je, bawi się. Są z nim rodzice - poinformował dyrektor szpitala, Janusz Hamryszczak *** Asp. MARTA TABASZ z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie: - Pies w tej rodzinie przebywa od 4 lat, od szczenięcia. Jak ustaliliśmy, nigdy nie był wobec nikogo agresywny, nie puszczano go także samopas. Zwierzę posiada wszystkie wymagane szczepienia. Badający je lekarz weterynarii nie stwierdził żadnych objawów chorobowych. MIROSŁAWA TADLA z Przemyśla, hodowca dalmatyńczyków i miłośniczka psów: - Pies to zwierzę i nawet najlepiej ułożone może zareagować nieprzewidywalnie. Może go rozdrażnić obojętny dla nas dźwięk, zapach, a nawet upał. Może się też zdarzyć, że pies reaguje agresywnie na gwałtowniejszy ruch czy głośniejsze zachowanie obcej osoby na swoim terytorium. Żadnych psów, a szczególnie tych dużych i groźnych ras, nie należy pozostawiać sam na sam z małymi dziećmi, zwłaszcza obcymi. Autor: MONIKA KAMIŃSKA