- Ostatnią rentę dostałem w czerwcu. W lipcu świadczenie już mi się nie należy. Wszystko przez to, że nie może do mnie dotrzeć lekarz orzecznik z ZUS - mówi 56-letni Stanisław Miśków z Ropczyc, który od stycznia, kiedy amputowano mu nogę, praktycznie nie opuszcza mieszkania. - Jak tak dalej pójdzie to i za sierpień jej nie dostanę i będę musiał pożyczać na leki i jedzenie. "Pacjent jest niesamodzielny" Pan Stanisław jest na rencie od 10 lat. Kiedy w marcu dostał wezwanie do stawienia się przed orzecznikiem ZUS w Rzeszowie nie brał pod uwagę, że może stracić świadczenie. Przecież dopiero dwa miesiące temu z powodu zakrzepicy (powikłanie pocukrzycowe) amputowano mu nogę. - Lekarz bez chwili wahania wydał mi zaświadczenie, że "pacjent jest niesamodzielny, nie porusza się, wymaga przyjazdu orzecznika do domu", które w połowie maja, z resztą dokumentacji medycznej, listem poleconym, wysłałem do ZUS - mówi pan Stanisław. - W czerwcu (z datą wystawienia 14.06) dostałem kolejne powiadomienie o konieczności stawiennictwa przed obliczem orzecznika, wygląda więc na to, że nikt mojego pisma nie czytał. Zadzwoniłem do ZUS. Panie wyznaczyły mi termin odwiedzin orzecznika na 7 lipca. Termin minął, a orzecznika jak nie było tak nie ma. Pan Stanisław znowu zadzwonił do ZUS-u i... - Obiecano mi, że orzecznik przyjedzie 23 lipca. Więc czekam - mówi zrezygnowany. Renty nie ma, a żyć trzeba - Leki które biorę kosztują 200 zł miesięcznie, dieta cukrzycowa jest również dość kosztowna, jeżeli nie będę jej przestrzegał mój stan się pogorszy i koło się zamyka - wzdycha pan Stanisław. - W dodatku 30 czerwca skończyła mi się ważność legitymacji ubezpieczeniowej. Mam skierowanie na rehabilitację do szpitala, ale nie mogę go wykorzystać. To jest chore jeszcze bardziej niż mój schorowany organizm. ZUS wyjaśnia - Po zapoznaniu się z aktualną dokumentacją medyczną chorego ZUS podjął decyzję o przeprowadzeniu badania domowego przez lekarza orzecznika ZUS - wyjaśnia Małgorzata Bukała, rzecznik prasowy Oddziału ZUS w Rzeszowie. - Terminy badań planowane są z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem. W tym konkretnym przypadku tak się nieszczęśliwie złożyło, że w wyznaczonym terminie rozchorował się lekarz orzecznik i nie można było go zastąpić, gdyż już wcześniej wszystkie terminy były zaplanowane. ***** Komentarz: Małgorzata Bukała, rzecznik prasowy Oddziału ZUS w Rzeszowie. Niestety, na domowe badanie czeka się stosunkowo długo, ponieważ w grę wchodzi pokonywanie sporych odległości, a takich badań domowych lekarze orzecznicy przeprowadzają dziennie około 4, 5. Za zaistniałą sytuację mogę tylko przeprosić zainteresowanego i obiecać, że sytuacja nie będzie miała przełożenia na ciągłość wypłacanego świadczenia. Po ustaleniu prawa do renty i po uprawomocnieniu się orzeczenia, wypłata świadczenia będzie kontynuowana, łącznie z wyrównaniem. Anna Moraniec amoraniec@pressmedia.com.pl