Na nogach ledwo trzymała się też... babcia, u której stwierdzono 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W łóżeczku leżało półroczne dziecko i przeraźliwie płakało. O bulwersującym zdarzeniu w jednym z domów prywatnych w Mielcu policjanci dowiedzieli się z anonimowego telefonu w miniony piątek (17 bm.). Chwiejąca się na nogach matka - Dyżurny naszej komendy około godz. 10 otrzymał anonimowe zawiadomienie, że na jednym z mieleckich osiedli płacze dziecko, a jego opiekunowie są pijani - mówi st. asp. Wiesław Kluk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. - Natychmiast dwóch dzielnicowych udało się na miejsce zdarzenia. Po kilku minutach w korytarzu pojawiła się mocno chwiejąca się na nogach... 42-letnia matka. Pijana była też babcia Kobieta miała 2,8 promila w wydychanym powietrzu. A w pokoju na piętrze w łóżeczku głośno płakała jej 5-miesięczna córeczka. U śpiącego za ścianą ojca alkotest pokazał 3,5 promila. Mało tego, do opieki nie nadawała się też babcia dziecka, u której policjanci stwierdzili 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Wydział rodzinny zadecyduje Funkcjonariusze wezwali pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i Pogotowie Ratunkowe, które zabrało dziewczynkę do Szpitala Powiatowego w Mielcu. Tam lekarze orzekli, że dziecko jest zdrowe. - Obecnie dziewczynka przebywa w rodzinie zastępczej. Będzie w niej aż do momentu, kiedy jej rodzice wytrzeźwieją - informuje Wiesław Kluk. Sprawa trafi do wydziału rodzinnego mieleckiego sądu, który orzeknie, czy rodzina potrzebuje nadzoru i czy są podstawy do ograniczenia praw rodzicielskich. Jak się dowiedzieliśmy, to pierwszy tego typu przypadek w tej rodzinie. Paweł Galek