Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka przemyskiej prokuratury, Marta Pętkowska, jest to część wyłączona do odrębnego postępowania ze sprawy, którą prokuratura zajmuje się od wiosny ub. roku. W sprawie tej podejrzanych jest już łącznie około 100 osób, w tym około 90 celników, którzy mieli brać od 10, 20 do 500 zł, m.in. w zamian za "przymykanie oka" na przemyt, głównie alkoholu, papierosów, a także za przychylniejsze traktowanie podróżnych podczas odprawy celnej. Oskarżeni to osoby, które wielokrotnie wręczały celnikom łapówki za "przychylność" podczas odpraw na przejściu w Medyce. Wśród nich są bezrobotni, krawcowa, policjant, agent celny. Akt oskarżenia obejmuje okres od 2004 do 2007 roku. Cztery osoby wyraziły chęć dobrowolnego poddania się karze. Uzgodnili z prokuraturą kary roku pozbawienia wolności na dwa lata. Ponadto dwie osoby miałyby zapłacić grzywnę w wysokości tys. zł. Pozostałym grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Pierwszych trzech celników zatrzymano w kwietniu ub. roku bezpośrednio po zastosowaniu kontrolowanego wręczenia łapówki.