Chętni do wzięcia udziału w akcji mogą uczestniczyć w bezpłatnej prelekcji o postępowaniu ze zwierzętami. - Akcja adresowana jest nie tylko do mieszkańców Przemyśla i okolicznych miejscowości, ale także całego regionu i kraju. Potrzeb mamy wiele. Dziennie nasi podopieczni zjadają np. ponad 30 kilogramów surowego mięsa. Potrzeba także sporo słomy na legowiska dla ptaków - powiedział w czwartek lekarz weterynarii ośrodka, Radosław Fedaczyński. W tym roku oprócz zbiórki funduszy na żywność, słomę i leki dla zimujących w Przemyślu bocianów akcja ma także wymiar edukacyjny. - W zamian za pomoc dla ośrodka będziemy organizować prelekcje na temat dzikich zwierząt, szczególnie dotyczące pierwszej pomocy. Liczymy na współpracę ze szkołami podstawowymi, gimnazjalnymi i ponadgimnazjalnymi - zaznaczył Fedaczyński. Prelekcje będą odbywały się w ośrodku. Ich uczestnicy mają otrzymać podstawową wiedzę na temat dzikich zwierząt i postępowania w sytuacjach, kiedy zostaną one poszkodowane. - Chcemy wypełnić lukę edukacyjną w tej dziedzinie. Często jesteśmy niepotrzebnie alarmowani, dotyczy to np. małych saren, które chwilowo oddaliły się od swoich matek i na pewno do nich wrócą, a każda interwencja człowieka może im zaszkodzić - tłumaczył Fedaczyński. Zdarzają się też przypadki niebezpieczne dla chcących udzielić pomocy rannym zwierzętom. - Bywa, że próbujący się zaopiekować zostaje pogryziony, dzieje się tak np. w przypadku lisów. Szkolenie ma dać odpowiedź na podstawowe pytania - wyjaśnił lekarz weterynarii. W przemyskim ośrodku będą zimować bociany ze złamanymi kończynami, poturbowane upadkiem z gniazd, porażone prądem elektrycznym po zderzeniu z linią energetyczną lub osobniki niedożywione. Ośrodek działa od prawie 20 lat. Trafiają do niego ptaki i zwierzęta głównie z Podkarpacia, ale zdarza się, że również z województw sąsiednich.