Tak wynika z opracowanego przez Zakład Public Relations Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie raportu "Wizerunek rzeszowskich urzędów 2008". Jeśli chodzi o łapówki, to może jednak nie jest tak źle - 86 proc. badanych stwierdziło, że w ciągu minionego roku nie było takiej sytuacji, w której musieliby wręczyć "upominek", aby załatwić lub przyspieszyć załatwienie danej sprawy. Nie oznacza to jednak, że można ten problem lekceważyć. Ogółem we wszystkim urzędach w Rzeszowie wręczono łącznie 95 łapówek. Bardziej pozytywne dane Pod lupę wzięto głównie Urząd Wojewódzki. Bardzo dobrze kulturę obsługi klienta w urzędzie ocenia 35 proc. badanych, 45 proc. dobrze, a tylko niecałe 3 proc. źle. Prawie 80 proc. pytanych respondentów uważa też, że w UW obsługiwani są sprawnie, a tylko co dziesiąty uważa, iż jest odwrotnie. Wśród przyczyn niezadowolenia badani wymieniali m.in.: zbyt długi czas załatwiania sprawy (ponad 60 proc.), skomplikowane przepisy (niecałe 40 proc.) oraz niekompetencję urzędników (27 proc.). Następnie spytano ankietowanych, czy zostali wystarczająco szczegółowo poinformowani o procedurach załatwienia danej sprawy. 80 proc. uważa, że zostało dobrze poinformowanych o tym, a jedynie 10 proc. twierdzi, że nie uzyskało pełnej informacji. Najwyżej oceniony... Urząd Miasta Respondenci wystawili też oceny urzędom za kulturę osobistą ich pracowników. Paradoksalnie najwyższą notę bo aż 4,5, uzyskał Urząd Miasta, podobnie Urząd Skarbowy I i II. Najniżej pod tym względem wypadł ZUS z oceną 4,06. Kolejne pytanie, jakie zadano klientom, dotyczyło zmiany jakości usług świadczonych przez Urząd Wojewódzki w stosunku do poprzedniego półrocza. 17,4 proc. pytanych stwierdziło, że sytuacja uległa poprawie. 32,6 proc. respondentów uznało, że jakość utrzymuje się na takim samym poziomie. Ponad 4 proc. odpowiedziało, że zauważa pogorszenie jakości pracy urzędu, zaś 45,8 proc. nie potrafiło określić, czy wystąpiła jakaś różnica. Karol Juźwik