Ale nie tylko więcej pijemy, nie żałujemy też pieniędzy na markowe alkohole z ''wysokiej półki''. - Alkohol stał się elementem naszej kultury, dlatego też zmieniła się struktura jego picia - mówi Sławomir Grab, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia w Stalowej Woli. Po alkohol sięgają coraz młodsi. Według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, co drugi 17-latek i co druga jego rówieśnica upili się w ciągu ostatnich 30 dni. Natomiast kobiety już się ze swoim piciem nie kryją. Robią to jak mężczyźni: publicznie i w dużych ilościach - dodaje Grab. Uzależnienia mieszane Największym wzięciem wśród młodzieży cieszy się oczywiście piwo, które zdaniem Graba zaczęło być już traktowane jak alkohol, a nie napój orzeźwiający. - Niestety, jednak coraz częściej łączone jest ono z narkotykami, przeważnie marihuaną lub amfetaminą, a to prowadzi do tzw. uzależnienia mieszanego - przyznaje Sławomir Grab. - Wystarczy wypić jedno piwo i odpowiednio je wzmocnić narkotykiem, by bawić się do samego rana. Uzależnia nie tylko wódka Choć wódka w dalszym ciągu cieszy się największym wzięciem, to młodzi zamożni ludzie wolą sięgać po alkohole z ''wyższej póki''. Wzięciem cieszą się nawet alkohole za kilkaset złotych. Łączna sprzedaż drogich trunków (whisky, brandy, koniaków), jak wynika z badań AC Nielsen, wzrosła w ostatnim roku aż o 20 proc. Nie ma bezpiecznych dawek Ci, którzy nie chcą się uzależnić, ale nie potrafią powstrzymać się od spożycia odrobiny alkoholu dziennie, powinni przestrzegać tzw. bezpiecznej dawki. Dla mężczyzn wynosi ona nie więcej niż cztery jednostki alkoholu pite jednorazowo (np. 120 g wódki 40- proc.), ale nie częściej niż pięć razy w tygodniu, natomiast dla kobiet o połowę mniej. Grab jednak przekonuje, że nie ma bezpiecznych dawek, bo każdy organizm inaczej przyswaja alkohol. MONIKA OBRĘBOWSKA - CZWÓRNÓG