Jak poinformowała w piątek prokurator prowadząca śledztwo w tej sprawie Jadwiga Jajuga-Lis z wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, akty oskarżenia w tej sprawie zostały skierowane już do sądów rejonowych w Rzeszowie i Krasnymstawie. Wśród 64 oskarżonych jest 21 mieszkańców Podkarpacia i 43 woj. lubelskiego. Są to tzw. słupy, czyli osoby podstawiane przez organizatorów procederu, aby zaciągali w bankach kredyty. Według prokuratury, kredyty wynosiły średnio 60-80 tys. zł. Jak dodała prokurator, były to osoby najczęściej bezrobotne, a także bezdomne. Otrzymywali oni od głównych organizatorów niezbędne dokumenty: zaświadczenia o dochodach, sfałszowane deklaracje podatkowe i ubezpieczeniowe, czasami nawet schludne ubranie. Później "słup" składał w banku wniosek o kredyt. Otrzymaną gotówkę później oddawał mocodawcom, a sam zatrzymywał uzgodnioną zapłatę - od tysiąca do pięciu tys. zł. - Tłumaczyli się najczęściej, że organizatorzy zapewniali ich, iż kredyty będą spłacone - powiedziała Jajuga-Lis i dodała, że rzeczywiście pierwsze raty pożyczki były regulowane. 47 oskarżonych (15 z Podkarpacia i 32 z woj. lubelskiego) wyraziło chęć dobrowolnego poddania się karze więzienia w zawieszeniu. Prokuratura nadal prowadzi jeszcze śledztwo w sprawie organizatorów i pośredników procederu. Grupa, która działała od jesieni 2008 roku, została rozbita w sierpniu ub. roku. Policja zatrzymała wówczas 24 osoby, w tym szefów grupy.